Rozdział XIII ,,Prawda"

36 0 0
                                    


Na świecie od miliardów pokoleń istnieje coś takiego jak prawda. Nie każdy potrafi ją powiedzieć. Nie było by także prawdy bez kłamstwa, ponieważ gdyby nie było tego drugiego to nie wiedzielibyśmy czym jest prawda. Zazwyczaj mówiąc, że poznaliśmy o kimś prawdę mamy na myśli, że ta osoba zdradziła nam jakiś swój sekret. Tak właśnie rozmyślałem sobie tego ranka. Kolejny dzień minął odkąd jestem z Leo. Nie zamierzam się z nim rozstawać i mam nadzieję, że będę z nim do końca życia. Wstałem dzisiaj o 10:30. Na szczęście była sobota, Charlie miał dziś pojechać do Warszawy, załatwić jakieś sprawy, a ja miałem zostać sam z Leo, który obudził się pół godziny później ode mnie. Jak wstawał był taki słodki... Zresztą jak zawsze. Wstał, podszedł do mnie i mnie pocałował. Taki mieliśmy zwyczaj, że zawsze rano i wieczorem MUSIMY się pocałować. Dziwne to było, ale jednak fajne i ciekawe. Zeszliśmy na śniadanie. Leo nie ubierał się. Był w samych bokserkach koloru czarnego. Po śniadaniu Leo wstał od stołu, przy którym siedział jeszcze Charlie. Od razu rzuciła mi się w oczy jego erekcja, której ciężko było nie zauważyć przy tak dużym penisie. Charlie też wstał podszedł do Leo i niespodziewanie złapał go za jego penisa. Machnął do mnie ręką, żebym podszedł do nich. Oczywiście zrobiłem to. Po chwili Leo nie miał już na sobie bokserek. Był tylko jego ładnie ogolony penis. Jak Leo był już nagi to Charls odwrócił się do mnie i zdjął mi bokserki, a ja jemu. Wtedy moim oczom ukazał się ogromny penis, który był lekko owłosiony. Spojrzałem na zegarek. Była 12:00, wtedy skończyliśmy, jak to mówił Charlie, powtarzać geometrię i własności trójkątów. Charlie musiał już jechać do Warszawy, a z niej miał wrócić wieczorem. Zauważyłem, że Leo od momentu wyjazdu Charliego był jakiś smutny. Nie wiedziałem o co chodzi. Przez chwilę myślałem, że może mieć jakiś gorszy dzień, ale przecież on umiał opanować takie uczucia jak smutek czy radość. To musiało być coś poważniejszego. Po jakiejś godzinie siedzenia i patrzenia się na siebie bez używania słów postanowiłem wybadać co się dzieje i zapytałem się mojego chłopaka:

- Co się dzieje? 

- Nic - odpowiedział oschle.

- Przecież widzę, że coś jest nie tak - powiedziałem licząc na to, że mi coś powie. - głupi nie jestem...

- No dobra masz rację - w jego głosie można było wyczuć lęk. - jest coś o czym nikomu nigdy nie powiedziałem, a teraz mnie to w pewien sposób prześladuje. Po raz pierwszy w życiu czuję coś co tak mi ryje psychikę. Boję się tego komukolwiek powiedzieć, ponieważ nie wiem czy ktoś nas nie podsłuchuje.

- Niby kto miałby nas podsłuchiwać?? - byłem zdziwiony jak nigdy.

- No dobra nie ma co dalej ciebie oszukiwać i tak byś się dowiedział wszystkiego - oznajmił Leo.

- A więc... - próbowałem go skłonić do rozmowy.

- Kilka lat temu gdy z moim ojcem - zaczął płakać. - on mnie po porostu bez żadnych hamulców bił i sponiewierał mną, a po jakimś czasie doszło do tego, że mnie zgwałcił! Rozumiesz własny ojciec!!?? Jest mi tak wstyd...

Przytuliłem go, poklepałem po plecach i szepnąłem mu, że nie ma czego się wstydzić, nie tylko on jest ofiarą pedofila i że mnie spotkała podobna sytuacja. Może nie ze strony ojca, ale gwałt przez obcą osobę to dalej gwałt...

Zakazana miłość | BaM (Ukończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz