×sjette×

2K 229 11
                                    

Słońce zaczęło zachodzić, powodując, że niebo wyglądało piękniej niż zawsze. Isak nadal u mnie był, nadal rozmawialiśmy. Czułem się wyzwolony od własnych demonów. Bez Sonji, Emmy czy kogokolwiek. Był tylko Isak.

- Zostaniesz na noc? - spytałem nagle, przerywając ciszę.

- Nie chciałbym sprawiać kłopotu...

- Nie będziesz, spokojnie - uśmiechnąłem się ciepło. Poprawiłem się na podłodze, czując ból w nogach. Wstając, przejechałem dłońmi po udach i lekko się skrzywiłem.

Kompletnie o tym zapomniałem. Wszystko co ze sobą robiłem, wróciło. Złe demony przysiadły na moich ramionach, obciążając całego mnie. Wziąłem głęboki wdech i przeprosiłem Isaka, wychodząc do łazienki. Tam przemyłem twarz wodą i spojrzałem na swoje odbicie.

Widziałem potwora. Kretyna, który przez zakład skrzywdzi wspaniałą osobę. Widziałem idiotę, który wplątał się w największe gówno jakie może być. Widziałem siebie, zamkniętego i wycofanego ze świata typowych nastolatków. Widziałem Evena. Maskę fajnego chłopaka, to co powinien widzieć każdy.

Kilka chwil później wróciłem do gościa. Byłem blady, co nie umknęło jego uwadze.

- Wszystko okej? - wyszeptał i wstał.

- T-tak - odpowiedziałem, zająkując się. Nie było okej i on to widział. Podszedł do mnie i chwycił za ramiona.

- Możesz mi zaufać, Even.

Gardło mnie boli.
/nie sprawdzałam wybaczcie/

Bare Ikke Forelske → evakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz