åttende

1.7K 223 8
                                    

Następnego dnia wieczorem siedziałem z przyjaciółmi u mnie w domu. Przy nich nie musiałem sztucznie się uśmiechać, oni wiedzieli w jakim jestem stanie.

- Wiem o zakładzie - powiedziała Sonja, a ja podniosłem wzrok znad puszki piwa.

- Co? - zmarszczyłem brwi, czując, że robi mi się słabo. Nawet ona musi mi o tym przypominać - Czekaj, gdzie oni...

- Wyszli przed chwilą - próbowałem sobie przypomnieć, kiedy zostałem sam z moją dziewczyną, ale żaden taki moment nie był w mojej pamięci. Aż tak odpłynąłem? - Even.

- Sonja, o jaki zakład ci chodzi? - spytałem, chcąc upewnić się, że chodzi o ten, o którym myślę dzień i noc.

- Emma mi powiedziała - wzruszyła ramionami, a ja przeklnąłem w myślach. Czy ta dziewczyna musi wszystkim o tym mówić? Może zaraz się okaże, że Isak też wie? Przetarłem twarz dłonią i kolejny raz westchnąłem - Jak można być tak głupim, Even? Przecież to go załamie! A ty? Jeśli ty się w nim zakochasz? Co wtedy? Pomyślałeś o tym?

- Nie, nie pomyślałem - przyznałem, na co Sonja jeszcze bardziej się zdenerwowała.

- On nie będzie w stanie ci pomóc, uspokoić - wymieniała, a ja nie wytrzymałem i trzasnąłem puszką o stolik.

- Szkoda, że to przy nim mogę normalnie myśleć - warknąłem, a ona się zamknęła - szkoda, że to przy chłopaku któremu muszę złamać serce czuję się wolny. Przy nim jestem spokojny, on nie prawi mi kazań, tak jak ty - wskazałem na nią palcem.

- Even, opanuj się. Nie wiesz co mówisz, nie jesteś sobą - szeptała spokojnie. Wyciągnęła rękę, by przejechać palcami po moich włosach, ale się odsunąłem.

- Mylisz się, Sonja. Pierwszy raz przy tobie jestem tym, kim jestem naprawdę.

A łapcie jeszcze jeden, bo co.

Bare Ikke Forelske → evakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz