14 lat
-Co tam u Aleca? - Luke zadał to pytanie uważnie obserwując nastolatka, który ostatnimi czasy wchodził w okres buntu. Zdarzało się nawet, że nie wziął swoich tabletek. A to źle.
-Nie wiem. Ty mi powiedz. To przez ciebie go nie ma - słowa te byłu z pozoru lekkie i obojętne lecz rzeczywistość potrafi być okrutna. Tak naprawdę były doszczętnie przesiąknięte jadem. Mikey był zły na Luka.
Psychiatra westchnął głośno.
-Z takim nastawieniem daleko nie znajdziesz Mikey. On nie jest ci do niczego potrzebny - lekarz potarł czoło i zmarszczyl brwi. Starał się zrozumieć tego chłopca.
-Co ty możesz wiedzieć o życiu - Mike był taki wściekły. Najchętniej rozniósłby ten gabinet i obiekt jego westchnień. - Jesteś tylko marnym człowiekiem. Udajesz, że pomagasz ludziom, a tak naprawdę gówno możesz. Skończyłeś jakieś głupie studia i uważasz się za pana świata. Jesteś beznadziejny.
Luke po raz pierwszy usłyszał od chłopca takie słowa, ale miał też świadomość, że są jak najbardziej szczere i prawdziwe. Luke nic nie wie o swoim życiu, za to o tym innych mógłby wywodzić się godzinami.
-Może to i prawda.
Blondyn sam nie wiedział co miał myśleć.
W pewnym sensie kochał chłopca siedzącego przed nim, ale raczej jak młodszego braciszka. Znają się mnóstwo lat, a fakt ten potęguje to, że Mike był jednym z pierwszych pacjentów Hemmingsa i został z nim wiele lat.I może kochał go odrobinę bardziej niż, powinien.
Idk nie podoba mi się ten rozdział
Mam nadzieję że reszta będzie lepszaDo następnego meow
YOU ARE READING
Drown »Muke« ✔
Fanficmgc x lrh ⚣ 》schizophrenia, ADHD, smut《 "What doesn't kill you makes you wish you were dead" Luke stara się pomóc Michaelowi, który odwiedza go od dłuższego czasu, ale sytuacja wydaje się wcale nie ulegać zmianie, a zwłaszcza na lepsze. Zamiast tego...