Bellatrix + Ron (+18)

619 22 3
                                    

-Mamy nowego więźnia... Bella.

-Tak? Kogo?

Spytała patrząc na zamaskowanego mężczyznę z ciekawością wymalowaną w oczach.

-To ten kumpel Potter'a. W końcu go złapali więc jest pewne, że niedługo on sam się tu pojawi.

-Weasley?

-Tak właśnie...

Ale nic więcej nie zdołał jej powiedzieć gdyż ona już odeszła.

-Tylko nie rób niczego głupiego!

Ale kobieta już nie słyszała udając się w tylko jej znanym kierunku.

*oczami Bellatrix*

-Zostawcie mnie! Ja wam nic nie powiem! Uwolnijcie mnie!

-Zabawny jesteś Weasley!

Warknęłam patrząc na jego zakrwawione i posiniaczone ciało. Nawet nie wyobrażacie sobie jak mnie podniecało. Młody chłopak przypięty łańcuchami do ściany... Zawsze o tym marzyłam.

-Bellatrix... Co ty tutaj robisz? Nie ty miałaś się mną zajmować... Odejdź!

-Milcz!

Szybko do niego podbiegłam i uderzyłam w twarz.

-Jesteś potworem, Lestrange.

Usłyszałam zanim zatkałam mu usta swoimi.

-Nie!

Ale nie miał już sił na dłuższą walkę. Zbyt długo był poniewierany, zbyt długo go bito i torturowano aby teraz mógł walczyć ze mną.

-Przestań, proszę...

Ale nie dałam mu dokończyć rozrywając już i tak podarte ubrania, które miał na sobie.

-Mrrrr...

Mruknęłam, kiedy jego członek znalazł się w mojej dłoni. Był ciepły i z każdym moim dotykiem twardniał.

-Nie...

Ale slyszałam, że powoli to co robiłam przeradzało się w jego rozkosz.

-Jesteś potworem, Lestrange...

Usłyszałam, kiedy delikatnie siadłam na nim okrakiem przy okazji nabijając się na jego męskość.

-Takich doznań skarbie już nigdy nie zaznasz...

Mruknęłam delikatnie się poruszając.
Miałam racje... Już nigdy nie zaznał takich doznań. Dlaczego? Rano został znaleziony martwy... Nie wytrzymał.

~~~~

Miała być wesoła, wiem. Ale tak jakoś nie wyszło... Podoba się?

Piszcie komentarze!

~Black~

Miniaturki z HPWhere stories live. Discover now