PGtale (Undertale) [Fanfiction] [GównianaCreepypasta] [Short]

78 3 0
                                    

Sans spojrzał na wysokiego mężczyznę zza drzew. Facet miał gęstą, aczkolwiek krótką brodę i bujne, brązowe włosy. Koloru oczu nie mógł określić, jakby człowiek ten był wykonany bez żadnych szczegółów. Miał na sobie czarny t-shirt z napisem "Fak U Dżef" i brązowe spodnie. Do paska miał przypiętą kaburę z antyczną nokią 30610 i rozlatujący się już od dźgania nóż z plastiku. Chociaż ten człowiek sięgał po niego w każdej walce, a poziom jego LV wynosił już 5, każde morderstwo kwitował głośnym:

- Kurwa mać! Nie to chciałem zrobić...

Sans, którego oczodoły zgasły już dawno, był jedyną osobą w Podziemiu, która widziała, że mężczyzna nie był sam. Za nim i obok niego, lasem, po drzewach i w powietrzu podążały tłumy innych ludzi, potworów i istot wcześniej mu niewidzianych. Jedni mieli na sobie przedmioty zwiększające obronę, od wstążek przez fartuchy po Temmie Armor, inni bronie, inni żadnych z tych rzeczy nie mieli. Niektórzy kruszyli w palcach kruche patyki, inni ostrzyli spore, czerwono-czarne noże. Część obserwatorów wyglądała, jakby miała się zaraz rozpłakać, podczas gry właściciele noży czasem nawet się uśmiechali, a ci bez żadnych itemów przyglądali się wszystkiemu z zaciekawieniem i jakby wyczekiwaniem.

Jednym słowem, las, ścieżka, niebo i drzewa wręcz mieniły się różnymi kolorami, ekspresjami twarzy, duszami oraz rozbrzmiewały krzykami, szeptami, radami i poleceniami, których człowiek opatrzony imieniem MACIEK nie słyszał ani nie mógł zobaczyć. Sans wiedział, dlaczego.

Oni wszyscy byli z nakładającej się z tą przyszłości. Oglądali zapis tego, co już się wydarzyło i nie mogli tego zmienić krzykami i komentarzami. Facet idąc w kierunku Snowdin prawie cały czas coś mówił, prowadząc tą rozwrzeszczaną gromadę wgłąb jaskiń.

Szkielet obrócił się do najbliżej stojącej dziewczyny. Nie wyróżniała się zbytnio. Podobnie jak niektórzy miała na szyi złoty wisiorek z sercem, a w dłoni ściskała patyk. Ubrana była w jasne jeansy z przypiętym do pasa czerwono-czarnym ostrzem i szary t-shirt z dwoma zebrami. Włosy, które można było określić mianem ciemnego blondu lub jasnego brązu nosiła rozpuszczone, a jej niebieskie oczy obserwowały poczynania Maćka ze smutkiem i lekkim szokiem.

- Pan i Władca, co? - warknął.

Nie odpowiedziała. Zacisnęła palce na patyku tak mocno, że coś strzeliło. Ciężko było stwierdzić, czy to patyk pękł, czy jeden z jej palców wyskoczył ze stawu. Przełknęła ślinę i ruszyła lasem w stronę głównego Gracza.

Kiedy znalazł się dość blisko, powiedziała, nie starając się przekrzyczeć tłumu:

- LV 5? Człowieku, co ci jest?

Zdaje się, że usłyszał go pobliski chłopak i odpowiedział:

- PG the Killer.

Ponownie nie odpowiedziała zaciskając zęby.

----------------------------------------------
NOTE:
Kiedy jeden z twoich ulubionych youtuberów gra w Undertale i zapomina o treningu Toriel ;-;

One-Shoty, Creepypasty, Crossovery i inne tego typu rakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz