Gorszy Dzień/ Steter

2.7K 77 8
                                    


*Krótkie życzonka ;)

Korzystając z chwili wolnej od jedzenia i słuchania dalszej i bliższej rodziny (której się wydaję, że potrafi śpiewać, a tak naprawdę jadą na trzy głosy...)

Życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt, pełnych żołądków, wyśmienitych humorów.

Tak, żeby żadna zgryźliwa ciotka czy kuzynka nie dała rady Wam zepsuć tych kilku leniwych dni ;)

Masy prezentów i słodkiego lenistwa :)

Noemi

*****


* Tu macie taki mały prezencik ode mnie:

Publikacja FF przewidziana na połowę stycznia :)

Każdemu z nas zdarza się mieć gorszy dzień...

Stiles nie jest wyjątkiem i czasami ma dosyć wszystkiego.


Do pewnego stopnia akcja jest osadzona w trzecim sezonie, ale wprowadziłam masę zmian.
Musiałam napisać jakiegoś dłuższego Stetera.


Rozdział 1


Stiles wie, że każdy czasami może mieć dosyć i że jemu także wolno się załamać. Po prostu jednego dnia czujesz, że wstanie z łóżka to dla Ciebie wyzwanie, kiedy każda najdrobniejsza czynność wymaga niesamowitych pokładów siły i samozaparcia. Trzeba zmusić swoje ręce do założenia swetra, a nogi do powolnego kroku. Później tempo wpatrując się w beżową ścianę pustego domu mechanicznie zaparzyć sobie kubek ulubionej kawy, która tego dnia wydaję się być wyjątkowo gorzka, ale to może przez to, że z odrętwienia zapomniałeś wsypać cukier. Kolejne godziny mijają monotonnie na walczeniu ze swoim umysłem i falami napływających wspomnień i uczuć magazynowanych z tyłu głowy.

Stiles jest tego wszystkiego świadomy, a mimo to ma do siebie pretensję, że jego też to dopadło. Ten letarg i uczucie dziwnej słabości. Chciałby być taki jak każdego dnia: z dużą ilością energii, gadatliwy i wspierający wszystkich dookoła. Problem w tym, że nie może... coś go blokuję i trzyma w pokoju. Łóżko kusi do tego, aby zwinąć się w kłębek pod kołdrą i udawać, że nie istnieję... wpaść w histerię i wypłakać wszystkie te łzy, które zgromadziły się w nim przez lata. Stiliński wzrusza ramionami i ten raz odpuszcza, bo to przecież nie tak, że jest im do czegokolwiek niezbędny.
Pierwsze słone krople wypływają powoli i z początku chłopak nawet ich nie zauważa. Nie ma pojęcia ile tak siedzi oparty o poduszki z nogami ciasno oplecionymi rękami. Sygnał telefonu brzmi na zbyt głośny i radosny jak dla jego nastroju. Wzdryga się lekko, ale szybko podnosi i odbiera.

- Halo?- Głos ma lekko zachrypły i dziwnie drżący. Stara się dyskretnie odchrząknąć.
- Dzwonili do mnie ze szkoły.- Odzywa się jego ojciec.- Ale słyszę, że coś inaczej Cię słychać...
- Tak chyba mnie coś złapało, przepraszam.- Mówi cicho
- Nie musisz... to zrozumiałe. Potrzebujesz mnie?- Stiles bardzo chce powiedzieć, że tak: chce żeby ten raz do cholery wrócił wcześniej do domu, bo on czuję się dziwnie i chciałby tylko mieć tę świadomość, że nie jest sam. Jednak w tle słyszy głos zastępcy ojca mówiący coś o nowym ważnym tropie. Dlatego bierze dwa głębokie oddechy zanim mówi upewniając się, że będzie brzmiał na pewnego tego, co mówi.
- Nie dam sobie radę... to pewnie tylko wirus. Nic mi nie będzie: łyknę jakieś proszki i położę się spać.- Nie lubi okłamywać staruszka, ale co właściwie innego miałby mu powiedzieć?
- Dobrze... prawdopodobnie wrócę dopiero jutro. Znaleźliśmy coś nietypowego.- Ojciec brzmi na lekko zestresowanego, albo może nawet na wystraszonego, ale Stiles tego dnia nie ma siły na interwencję i grzebanie się w policyjnych aktach.
- W porządku... Wiesz tato czuję się nie szczególnie, chciałbym już...
- Tak, tak. Do jutra!- Woła jeszcze szeryf zanim przerywany sygnał oznajmia zakończenie połączenia. Nastolatek odkłada urządzenie na biurko i przez chwile przygląda się swojemu laptopowi... może obejrzeć jakiś serial i zająć czymś myśli?
- Nie mam siły...- Wzdycha i szura nogami w drodze do kuchni, wrzuca brudne kubki do zlewu i sięga po czysty. Kolejna herbata. Sączy gorący płyn przy stole zastanawiając się, co konkretnie przesądziło jego dzisiejszym nastroju. Nie potrafi pojąć, że to zupełnie w normalne czasami mieć dosyć wszystkiego. Jeden dzień, podczas którego problemy wydają się być rozmiarów Statuły Wolności. W sumie to może natłok i dynamiczność nietypowych zdarzeń lekko go wykoleiły. Ciężko tak wrócić na odpowiedni tor, kiedy się już z niego wypadnie.

One Shot Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz