nie zostawiaj mnie

1.3K 185 31
                                    

Siedzieliśmy w sali Josha patrząc w okno oglądając świat z 8 piętra. Nagle do głowy przyszedł mi pewien pomysł. 

- Nie chciałbyś może wyjść na dwór? - zapytałem Josha obserwując jego reakcję. Na jego twarzy malowało się przerażenie. - Znaczy jeśli chcesz. Kawałek za szpitalem jest ogromny las do którego nikt nie chodzi oprócz mnie. Moglibyśmy przejść się na 10 min. - uśmiechnąłem się do niego.  - Ech, wiem, że nie wychodziłeś stąd 6 lat i jak bardzo boisz się iść, ale ja będę cały czas przy tobie. Nie puszczę twojej ręki, obiecuje. - pomimo opuszczonej głowy Josha mogłem zobaczyć cień uśmiechu.

- Rozumiem, że uciekamy z oddziału? - zaśmiał się. - W sumie to możemy iść. O 18:00 mam kolację więc mamy 2 godziny. - Josh wstał i podał mi dłoń pomagając wstać. - Więc prowadź Tyler.

Wyszliśmy cicho z sali Josha tak aby nikt nas nie usłyszał i udaliśmy się na dach budynku.
Zimno uderzyło o nas przeszywając nas aż do kości. Ściągnąłem kurtkę i podałem ją Joshowi.

- Trzymaj. Nie chcę żebyś mi zamarzł. - chłopak przyjął kurtkę. Ubrał ją zapinając się pod samą szyję.

Schodziliśmy po drabinie znajdującej się na budynku którą zawsze wchodziłem na dach aby spotkać Josha.

Josh delikatnie stanął na ziemi która była pokryta białym puchem. Jego śnieżnobiałe zęby były prawie jak ten puch. Złapałem go za rękę i zaprowadziłem w stronę lasu. Szliśmy przed siebie, a budynki powoli znikały za gęstymi drzewami. Zatrzymaliśmy się przy wysokim drzewie. Josh objął się ramionami i spojrzał w niebo. - Pięknie. - wyszeptał.

Usiadłem na ziemi pokazując mu ręką, że ma usiąść obok mnie.

- Jeśli byłbym tu teraz sam moje myśli zabiłyby mnie. Ale jesteś tu ty. Dziękuje. - chłopak wtulił się w mój tors i zacisnął dłonie na mojej bluzie. - Nie zostawiaj mnie.

Podniosłem brodę Josha tak aby na mnie spojrzał i delikatnie go pocałowałem.

- Nie zostawię.


_______________

zrobiłam taki troche maraton.

a teraz słuchajcie.

razem z iamtwo

piszemy nowe ff oczywiście joshlera więc zapraszam na jej profil, bo tam można je znaleźć

siedziałyśmy wczoraj nad nim do 2:00 w nocy.

tu link: https://www.wattpad.com/story/94164245-daddy-joshler

KTO NIE PRZECZYTA DOSTAJE BANA <3

nie no zartuje kc

My depressing thoughts | joshlerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz