- Wystarczy, Rose! - warknął
Ooojjj! Zawsze opanowany pan idealny się na mnie zdenerwował?!
- Nie spinaj się lukusiu - zaśmialam się - Nie chce twojej pomocy.
Westchnął ciężko, nie miał do mnie siły? I dobrze. Tak miało być, i w sumie byłam zdziwiona że nie dał sobie spokoju i nadal usiłuje do mnie dotrzeć. Przecież nie powiem mu o tym na co muszę patrzeć codzień w domu! Wstyd mi za to.
Więc nie mogłam na to pozwolić.
Jeśli się rozkleję jak stawię czola kolejnym dniom w patologicznym domu z matką pijaczką, z samotnością i brakiem pieniędzy na życie?
Gdy się od tego odetnę zacznę nowe życie, nie chcę w nim niczego co będzie mi przypominało o Sydney.
Przecież on nie zadba żebym miała juź zawsze dach nad głową jedzenie i spokojne życie. Nikt oprócz mnie tego nie zrobi.
Jego idiotyczna gadka o chronieniu mnie... nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.
- po prostu nie zapominaj że jesteś tylko moim nauczycielem, hemmings
###
CZYTASZ
hi, I am Luke || l.h✔✔
Fanfictionluke jest nowym bardzo młodym nauczycielem a rose... cóż, ona jest zbuntowana ### zapraszam, LukeyMickeyCalAsh