Pov. Carolyn
Gdy wracałam do domu, po skończonych zajęciach, nagle coś tknęło mnie, żeby pójść do pobliskiego parku. Nie wiem dlaczego, ale postanowiłam udać się tam.
*niespełna 10 minut później*
To, co zobaczyłam na miejscu, bardzo mnie zszokowało. Zobaczyłam Kath, która przechodziła przez pasy i w tym czasie jechał samochód. Sparaliżował mnie strach. Przez chwilę stałam tak i patrzyłam się, jak moja przyjaciółka ląduje na masce samochodu, potem znajduje się ona pod jego kołami i wokół niej tworzy się kałuża krwi.
Gdy otrząsnęłam się z szoku, bez namysłu pobiegłam w jej stronę. Sprawca wypadku zdążył już odjechać i nie zdążyłam zapamiętać numerów rejestracyjnych, ale obiecałam sobie, że dorwę kiedyś tego skurwysyna.
Kath była cała zakrwawiona i nieprzytomna, więc postanowiłam szybko zadzwonić na pogotowie. Pomimo trzęsących rąk, udało mi się wybrać odpowiedni numer.
- Halo? Proszę jak najszybciej do parku na Rodeo Drive. Moja przyjaciółka została potrącona, jest nieprzytomna i prawdopodobnie ma też obrażenia wewnętrzne. - powiedziałam z paniką w głosie.
- Dobrze, karetka będzie tam za dziesięć minut. Proszę zostać przy koleżance i czekać do przyjazdu ratowników.
Rozłączyłam się, po czym spróbowałam nawiązać kontakt z poszkodowaną, ale bezskutecznie.
- Kurwa, Kath nie rób mi tego, odezwij się! – gadałam do niej tak do przyjazdu karetki, bo miałam jednak nadzieję, że chociaż zareaguje.
- Dobrze, że zadzwoniłaś po pogotowie, bo dziewczyna wykrwawiłaby się. – powiedział jeden z ratowników.
- Zrobiłam co do mnie należało. Mogłabym jechać z nią? Po drodze zawiadomię jej najbliższych.
- Tak, na pewno przyda się ktoś bliski.
Zabrali Kath do karetki, po czym usiadłam na miejscu dla osoby towarzyszącej. Przeszukałam jej kieszeń od kurtki i znalazłam w niej telefon. Zastanowiłam się, do kogo powinnam była zadzwonić, więc sprawdziłam listę kontaktów.
Zdziwiłam się kiedy zobaczyłam tam numer tego nowego, ale postanowiłam, że zadzwonię do Biersacka. Ostatnio bardzo często Kath rozmawia z nim, więc czemu nie?
Pov. Andy
Dzisiaj znów nie byłem w szkole. Można powiedzieć, że wagarowałem, ale obiecałem sobie, ze to ostatni raz. Jutro już pójdę.
Nagle ktoś zadzwonił do mnie. Wyświetlił mi się numer Kath, więc odebrałem.
- Halo, Kath?
- Cześć z tej strony Carolyn, przyjaciółka Kath. – w tym momencie zamarłem, bo skoro jej koleżanka dzwoni do mnie z komórki Katherine, to nie wróży nic dobrego. - Miała wypadek, przyjedź do pobliskiego szpitala, a dowiesz się więcej.
- Okej, zaraz będę na miejscu. – po tym rozłączyłem się, wsiadłem do samochodu i szybko pojechałem do szpitala, o którym mówiła Carolyn.
Ale co mogło się jej stać? Oby to nie było nic poważnego.
Po niespełna pięciu minutach jestem na miejscu. Widzę w poczekalni dziewczynę i podchodzę do niej.
- Nareszcie jesteś Andy, myślałam, że już nie przyjedziesz. – odezwała się pierwsza.
CZYTASZ
Saviour || Andy Biersack
FanfictionOna - dziewczyna, której śni się ten sam koszmar z niewiadomych przyczyn. Skrzywdzona przez społeczeństwo, nie potrafi już nikomu zaufać i odwróciła się od ludzi. On - za wszelką cenę nikt nie może poznać jego przeszłości. Przeprowadza się do now...