Pov. Kath
Byłam bardzo zszokowana tymi wszystkimi informacjami, choć moje podejrzenia co do Andy'iego się potwierdziły - nie był człowiekiem. Będę teraz żyła że świadomością, że osoba, którą nie zaprzeczę, bardzo lubię, a wręcz kocham, jest wampirem. Jeszcze to jego wyznanie kompletnie zbiło mnie z pantałyku, ale teraz oboje wiemy, na czym stoimy.
Gdy zaczęło się ściemniać, oboje doszliśmy do wniosku, że już pora wracać do domu. Andrew zawiózł mnie, po czym stwierdziłam, iż nie chcę się z nim rozstawać.
- Andy? – zapytałam nieśmiało i zakłopotaniem.
- Tak? – odparł spokojnym tonem.
- Mógłbyś jeszcze zostać ze mną? – trochę idiotycznie to zabrzmiało w moich ustach, ale chłopak chyba wiedział o co mi chodzi, bo zauważyłam jego smutek na twarzy kiedy staliśmy pod moim mieszkaniem, a teraz jakby zastąpiła go ogromna radość.
- Jeśli nie sprawiałbym kłopotów, to jak najbardziej. Nie chcę się rozstawać z tobą. – powiedział po czym pocałował mnie w policzek, na co ja się zarumieniłam. Andy to zauważył i ujął moją brodę.
- Jesteś taka śliczna jak się rumienisz. Nie ukrywaj swojej twarzy. – uśmiechnęłam się pod nosem i popatrzyłam w jego oczy, w których dostrzegłam ogromne poświęcenie i czułość. Trwaliśmy tak przez chwilę, dopóki nie przeszkodzil nam samochód, który zatrąbił, bo staliśmy na środku drogi. Pokazałam Andy'iemu gdzie mógłby zaparkować i udaliśmy się w kierunku mojego domu. Chłopak wyprzedził mnie i przechwycił moje klucze od mieszkania, po czym otworzył je i gestem ręki zaprosił mnie do środka. Nie powiem, chlebiało mi to. Gdy oboje znaleźliśmy sie w przedpokoju, widziałam, jak Andrew rozgląda się wokół.
- Witam w moich sktomnych progach. – powiedziałam, a po chwili uśmiechnęłam się.
- Nie takich skromnych, ładnie się tutaj urządziłaś.
- Dziękuję, dziękuję. Chodźmy może do salonu, chyba że tak bardzo podoba ci się to pomieszczenie. To tutaj, pierwsze drzwi po lewej. – ręką pokazałam gdzie niebieskooki ma się udać. Ja poszłam zaraz za nim i usiedliśmy na kanapie.
- Jeśli masz na coś ochotę, to nie krepuj się, czuj się tutaj jak u siebie.
- Okej, to co będziemy robić? – chciał pokazać, że nie czuje się spięty, rozłożył swoje chude ręce na oparciu.
- Sama nie wiem.... Masz może ochotę na film? – zaproponowałam.
- Czemu nie, pokaż jakie masz. – wstałam i podeszłam do szafki, gdzie znajdowała się moja pokaźna kolekcja filmów. Andy poszedł w moje ślady i zaczął szukać.
- Dziewczyno, masz tego tyle, że sam nie umiem wybrać.
- To może pomogę ci? – rozglądalam się za jakąś komedią, ale niebieskooki mnie wyprzedził i sięgnął po... Sama się zdziwiłam, że mam ten film, ale to była "Sala Samobójców".
- Kath... Skąd masz ten film? – zapytał się z ciekawością i jednocześnie wzrok miał utkwiony w pudełko z płytą.
- Sama chciałabym wiedzieć, ale pamiętam, że jak kiedyś byłam w Polsce, to oglądałam go z moją daleką kuzynką, ale to już inna historia.
- Nie tylko ja widzę mam polskie korzenie... Mam również tam rodzinę, co prawda daleką, ale zawsze to coś. - uśmiechnął się pod nosem.
- Tego też nie wiedziałam.
- Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz.
- Tak samo jak ty o mnie.
- Ciekawe... Ale teraz chodźmy już oglądać, bo szczerze nigdy tego nie widziałem, a zaciekawił mnie tytuł - chłopak wstał i włożył płytę do odtwarzacza DVD i oboje usiedliśmy na kanapie.
***
Film okazał się naprawdę świetny, mimo tego, jak smutno się skończył. Nigdy nie doceniałam polskich filmów. Chyba czas to zmienić. Gdy skończyły się napisy, ja nadal czułam tą melancholię. W pewnym momencie oparłam głowę o ramię Andy'iego i nawet nie wiem kiedy, ale zasnęłam.
Pov. Andy
Byłem lekko zdziwiony, ale naprawdę spodobał mi się ten film. Opowiadał w pewnym stopniu o mnie samym.
Zauważyłem, że Kath oparła się o mnie i chwilę potem zasnęła. Postanowiłem przenieść ją w trochę wygodniejsze miejsce. Wziąłem ją w stylu panny młodej i udałem się do jej pokoju.
Otworzywszy drzwi, ułożyłem Katherine na jej ogromnym łóżku po czym przykryłem ją kołdrą. Gdy miałem już opuścić pokój, dziewczyna obudziła się i odezwala się śpiącym głosem:
- Zostań ze mna proszę, nie chcę być sama.
- Dobrze, ale daj chwilę, zaraz wrócę – postanowiłem pójść do samochodu.
Tak jak myślałem, w bagażniku były moje dresy, które ostatnim razem zapomniałem zabrać do domu. Wziąłem je ze sobą i szybko wróciłem do domu.Gdy znajdowałem się już w środku, pobiegłem na górę i poszedłem do łazienki, która była na przeciwko pokoju Kath. Szybko założyłem dresy i zdjąłem koszulkę, następnie postanowiłem wrócić do niej.
Jak tylko wszedłem do pokoju, widziałem, jak Kath nadal śpi. Postanowiłem, że po cichu położę się obok niej. Ona chyba jednak wyczuła moją obecność i przebudziła się kiedy usadowiłem się tuż obok niej. Otworzyła swoje zaspane oczy i była lekko speszona, bo nigdy nie widziała mnie bez koszulki. Nie chciałem, żeby czuła się przy mnie niekomfortowo i przytuliłem ją do siebie. Chyba zrozumiała i po chwili wtuliła się w mój tors.
- Nie musisz się mnie wstydzić, nie chcę żebyś sie czuła nieswojo w moim towarzystwie. – ona pokiwała leniwie głową na moje słowa. Widziałem, jak bardzo była śpiąca i postanowiłem, że również położę się spać, bo byłem lekko znużony snem.
- Dobranoc Kath, kocham cię. – szepnąłem jej do ucha i pocałowałem w policzek. Nawet nie wiem kiedy, ale zasnąłem. Nigdy wcześniej nie pozwalałem sobie na tyle odpoczynku, ale teraz pora to zmienić. W końcu jestem z Kath i muszę się oswoić z ludzkim życiem.
~+~+~
W końcu przerywam tą ciszę. Wiem, że bardzo długo nie było nowego rozdziału, ale cóż, miałam dużo rzeczy na głowie i nie mogłam ich wszystkich razem pogodzić. Wiem, że co najmniej połowa osób, które czytały moja książkę, zapomniało o niej, albo nawet usunęło ją z biblioteki, ale to ja ją zaniedbałam i teraz muszę pogodzić się z konsekwencjami i nadrobić zaległości.
*rozdział niesprawdzany, dlatego też przepraszam za jakiekolwiek błędy*
Chciałabym również podziękować wszystkim czytelnikom, ponieważ Saviour ma już 1.000 wyświetleń i mam nadzieję, że uda się nawet dobić znacznie więcej odsłon 😄
18 gwiazdek = kolejny rozdział
~xMrs_Sixx
CZYTASZ
Saviour || Andy Biersack
FanfictionOna - dziewczyna, której śni się ten sam koszmar z niewiadomych przyczyn. Skrzywdzona przez społeczeństwo, nie potrafi już nikomu zaufać i odwróciła się od ludzi. On - za wszelką cenę nikt nie może poznać jego przeszłości. Przeprowadza się do now...