~VI~

288 30 33
                                        

Pov. Andy

Postanowiłem, że pojadę z Kath do miejsca, które było mi bardzo bliskie w okresie, w którym nie panowałem nad sobą - do opuszczonego domku na drzewie. Dziwne, bo zawsze tam się uspokajałem i odcinałem się od świata. To był mój kąt - nawet chłopaki nie wiedzą o jego istnieniu.

Postanowiłem, że pójdę na żywioł - powiem jej wszystko, ale stopniowo. Jeśli będę widział, że dziewczyna źle reaguje, na to, co mówię, to powiem dzisiaj tylko część - następnym razem wtajemniczę ją w to całe bagno, zwane inaczej moim życiem.

Jechaliśmy w niezręcznej ciszy, którą trzeba było przerwać. Musiałem coś wymyśleć i właśnie wtedy do głowy wpadł mi pewien pomysł.

- Kath, mogłabyś otworzyć tą szufladkę i wybrać jakiś album?

- Okej – niebieskooka, jak powiedziała, tak zrobiła. Na początku była zszokowana moją pokaźną kolekcją płyt, ale widziałem kątem oka, jak dziewczyna bez wahania bierze do ręki nasz album - We Stitch These Wounds i wkłada go do odtwarzacza. Po chwili zaczęły rozbrzmiewać się pierwsze dźwięki Beautiful Remains, ponieważ dziewczyna przełączyła właśnie na tą piosenkę.

Uśmiechnąłem się pod nosem, bo wiedziałem doskonale, że Kath jest fanką Black Veil Brides, chociaż nie wiedziała jeszcze, że to mój zespół. To też przy okazji jej powiem, o ile sama nie domyśliła się tego, a dawałem już wiele wskazówek, więc możliwe jest, że wie o tym.

- Jest to mój ulubiony album, na późniejszych pozycjach jest zespół mojego brata - Falling In Reverse.

- Chwila... Twój brat to Ronnie Radke? Nic mi nie wspominałaś o tym. – trochę się zdziwiłem tym faktem, ale cóż, rodziny się nie wybiera.

- Rzecz biorąc tak, ale więcej go nie ma w domu, jak jest. Wiesz te trasy koncertowe, już powoli mnie wykańczają, ale z jednej strony cieszę się, że coś mu się udało osiągnąć.

- Mnie też to kiedyś czeka...

- Co masz na myśli mówiąc, że to będzie ciebie czekało? – zapytała zaciekawiona.

- Ech, długa historia, ale jak bardzo chcesz wiedzieć to powiem. Znasz Black Veil Brides nieprawdaż?

- No tak, to jest mój ulubiony zespół. Ich pierwszy album jest naprawdę świetny, w szczególności uwielbiam piosenkę Sweet Blasphemy. (media)

- Fajnie wiedzieć, bo... To ja założyłem ten zespół. – widziałem emocje na twarzy Kath; najpierw szok pomieszany ze zdenerwowaniem, potem radość, a na końcu lekko się speszyła, nie wiem dlaczego.

- Naprawdę? Nie mówiłeś nic mi o tym, a ja słucham go od początku jego istnienia.

- Miło mi to słyszeć. Będziesz naszą fanką numer jeden.

- Ha ha, bardzo śmieszne. – i na tym zakończył się nasz "dialog", bo oboje słuchaliśmy piosenki i każde z nas nuciło pod nosem, co było trochę komiczne, ponieważ odtwarzana piosenka była w rzeczywistości śpiewana przeze mnie.

***

Po niespełna godzinie jazdy byliśmy już na miejscu. W międzyczasie zdążyliśmy odsłuchać całą płytę. Razem śpiewaliśmy i to było poniekąd fajne uczucie.

Skręciłem w polną drogę i zaparkowałem samochód pod jednym drzewem, ponieważ zawsze tam go zostawiałem, kiedy odwiedzałem to miejsce.

Saviour || Andy BiersackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz