.1.

377 45 8
                                    

Kobieta w bogato zdobionej sukni ślubnej powoli przeszła przez próg i z uśmiechem na twarzy podeszła do niego. Uklękła, aby ucałować skrawek jego kaftanu. Ostrożnie zaczęła się podnosić, kiedy poczuła jego dłoń na swojej brodzie. Uważnie patrzyła jak ściąga jej welon, a następnie całuje ją w policzek, a potem w usta. Najpierw delikatnie, a ostatecznie namiętnie i łapczywie. W jednej chwili jego dłoń wylądowała na zapięciu sukni i szybko pozbyła się zbędnego odziania. Niespodziewanie chwycił ją w pasie i podniósł na co dziewczyna zlękła się, ale oplotła nogi wokół jego pasa, a ręce zawiesiła na jego szyi, żeby nie spaść. Położył ją na jakże wygodnym i ogromnym łożu, a sam szybko pozbył się swoich ubrań. Całkiem nagi pomalutku zaczął wdrapywać. Wiedział, że nie lubi jak tak robi i bardzo ją drażniło. Widział rosnące pożądanie w jej oczach, ale także złość. Ucałował jej rumiane policzki, kiedy doczołgał się do niej. Za każdym razem, kiedy pocałował ją w szyję patrzył na nią. Przygryzała wargę, starając się opanować to dzieje się z jej ciałem, ale wcale to nie pomagało. W ślimaczym tempie zaczął schodzić pocałunkami co raz niżej. Z czułością pocałował jej najbardziej intymne miejsce na co otrzymał cichy jęk, ale czuł, że spięły jej się wszystkie mięśnie. Brązowowłosa gwałtownie podniosła się i wbiła się w jego usta. W jednym ułamku sekundy połączyli się ze sobą o czym marzyli już od kilku dni. A ich spragnione ciała cały czas chciały coś więcej.

Rudowłosy delikatnie otworzył swoje powieki i od razu spojrzał na swoją żonę. Od dawna marzył o takim widoku. Tyle miesięcy musieli ukrywać swój zakazany związek. A teraz mógł mieć ją tylko dla siebie i nikt więcej nie będzie mógł ją dotknąć i ujrzeć. Od teraz jest jego i nikogo więcej. Nie pozwoli jej skrzywdzić. Choć sam nie wierzy, że może być jej wierny do końca życie, ale będzie próbował. Dla tej kobiety zrobi prawie wszystko. Dzięki niej przecież przestał pić, a wyszło mu to tylko na zdrowie,ale i nie tylko. Poza tym zdobył dużo w oczach ojca przez przestanie spożywania trunku. Również dla niej zminimalizował zabawy swej komnacie i z jej drobną pomocą zaczął dbać o swych mieszkańców. Rozkazał wybudować studnie, szkoły, meczety, łaźnie i przytułki dla najuboższych.

Dłonią zaczął błądzić po jej opalonej skórze. Zaczął się cicho śmiać, kiedy ta zrzuciła jego dłoń i zaczęła mruczeć głośno. Przysunął ją bliżej siebie i ucałował w zagłębieniu szyi. Kiedy podniósł jej wzrok ujrzał jej hipnotyczne oczy. Były takie...inne. Żadna z nałożnic nie miała takich pięknych jak ona. Dziewczyna mocno wtuliła się w niego i zaczęła błądzić po jego umięśnionym ciele. Chciałaby zapamiętać ten widok na zawsze. Zakopać to, gdzieś w pamięci i odkopywać, kiedy jest źle. Jęknęła niezadowolona, kiedy ten odsunął ją od siebie i zaczął kierować się w stronę drzwi. Otworzył je szeroko i wydał strażnikom rozkaz, aby jak najszybciej przygotowali śniadanie dla niego i jego żony. Szybko wrócił do łoża, aby znów zanurzyć się w jej miękkich ustach.

Helena delikatnie pozapinała guziki od szaty syna i ucałowała go w czoło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Helena delikatnie pozapinała guziki od szaty syna i ucałowała go w czoło. Założyła mu jeszcze piękne, ręcznie robione nakrycie głowy. Poprawiła wszystkie niedoskonałości i chwyciła jego dłoń. Ruszyli do salonu, gdzie oczekiwał go wujek, który miał wziąć go na piątkową modlitwę do meczetu. Jakoż iż była kobietą to nie mogła wybrać się razem z nim. Była jeszcze nieco za mały, aby udać się tam sam. Znał całą Manisę, ale kobieta bała się, że może mu się coś stać. Ale bardziej przerażał ją fakt, że ojciec dziecka może go odnaleźć. Wyrwał się z uścisku, kiedy zobaczył swego wuja. Wpadł w jego ramiona i za zgodą matki opuścili dom. Natomiast matka chłopca usiadła przy swojej siostrze i spojrzała w jej oczy. Widziała, że sądzi o tej sprawie. Większość, ba nawet wszyscy uważają, że powinna mu powiedzieć o ich wspólnym synu.

— Wiesz, że on i tak się dowie? — zapytała młodsza z sióstr, a w odpowiedzi dostała ciche westchnięcie. Nie chciała martwić swej ukochanej i jedynej siostrzyczki, ale taka była prawda. Przecież nie można ukrywać przed całym światem syna następcy tronu i to jeszcze tak wielkiego państwa. Nie chciała, by coś mu się stało. Wiedziała co by się stało, gdyby sułtan się dowiedział czy ruska wiedźma, która bez problemu chciała by się pozbyć.

— Wiem o tym Hazar, ale boję się i to bardzo — nie odezwała się tylko mocno ją przytuliła. Obie zaczęły cicho szlochać. Helena była wdzięczna siostrze za to, że jest przy niej. Nie tylko jej, ale także mieszkańcom Manisy. Tu każdy wiedział czyim synem jest Orhan, ale nikt jeszcze nie powiedział księciu ani nikomu z rodziny sułtańskiej. Zdawała sobie sprawę, że ktoś mógł mu powiedzieć lub co gorsza mogło to trafić co uszu rudowłosej sułtanki i to może nie skończyć się za dobrze. Jeśli zrobi zły krok, nie tylko ona straci życia, ale także jej ukochany synek, a tego właśnie chce uniknąć. Chce uniknąć nie potrzebnego rozlewu krwi.

jasmine flower||magnificent century||the end||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz