.2.

239 42 9
                                    

Raziye siedziała w swojej komnacie, kiedy usłyszała krzyki dobiegające z haremu. Szybko odłożyła list, który pisała do ukochanego. Poprawiła swoją czarną suknię, która opinała jej ciało, ukazując jej atuty. Czym prędzej do owego miejsca. Musiała tam dotrzeć zanim usłyszy to matka, bo jak ona się o tym dowie to może nie być ciekawie. Wiedziała co by się stało z tymi biedaczkami. Na pewno dostałyby jakąś surową karę, a ona nie potrafiłaby zrobić czegoś takiego. Miała zbyt dobre serca, aby kogoś skrzywdzić. Od dziecka powtarzano jej, że nie przypomina matki ani ojca. Czasem zastanawiała się czy, aby na pewno jest ich córką?

— Co tu się dzieje? — krzyknęła, stając w progu sali. Dziewczyny jak poparzone odsunęły się od siebie, a reszta dziewczyn przyglądającym się temu ukłoniły się nisko. Powoli podeszła do jednej z dziewcząt, obdarowując resztę morderczym spojrzeniem. Zaraz, kiedy znalazła się przy głównej haseki swego brata, z całej siły spoliczkowała ją. Dziewczyna upadła i chwyciła się za czerwony policzek. Z jej oczu zaczęły płynąć łzy.

— Przepraszam, ale nie mogłam znieść myśli, że ona... — nie dokończyła, gdyż Raziye uniosła wysoko dłoń. Teraz Rumeysa wiedziała jak wielki błąd popełniła. Powinna zapanować nad emocjami, ale słowom tej dziewuchy bardzo ją rozgniewały i nie wytrzymała. Tak bardzo tego żałowała, ale czasu już nie cofnie.

— Nie jesteś godna bycia matką synów następcy tronu, dlatego od dziś twoi synowie i córki będę mieszkać w moich prywatnych komnatach. A ty masz zakaz się z nimi widywać — nie przejęła się płaczem tylko odeszła stamtąd. Nie było jej szkoda tej dziewuchy. Odtąd stała się jego faworytą nigdy nie znalazły wspólnego języka. Zawsze sobie w jakiś nie miły sposób dogryzały. W tym momencie ukarała ją brak szacunku do jej osoby. Jedynie szkoda jej było dzieci, które zapewne będą tęsknić za matką.

— Później przyprowadź do mnie dziewczynę, która miała trafić do alkovy, a zamiast niej do alkovy ma trafić Nurichan Kadin — dziewczyna nie zdążyła nic odpowiedzieć, bo sułtanka szybko zniknęła z jej oczu. Każda z dziewczyn zauważyła zmianę w jej zachowaniu. Chodzi prawie cały czas zamyślona, a nie mówiąc, że cały czas opuszcza pałac. Było to nietypowe zachowanie, bo zawsze siedziała w swojej komnacie i potrafiła tygodniami jej nie opuszczać.

Córka sułtanki Gulbahar przekroczyła próg swojej komnaty i napiła się wody. Ostatnimi czasy nie czuła się najlepiej. Wiecznie chodziła głodna, a nie mówiąc już o tym, że cały czas chciało jej się spać. Nie rozumiała co się z nią dzieje. Już miała zasiadać, kiedy usłyszała zapowiedzieć, że jej brat zaraz tu wejdzie. Nie pomyślała co zrobi brat jak się dowie, że odebrała Rumeysie dzieci. Teraz domyślała jaki będzie wściekły.

— Raziye! — wzdrygnęła się, kiedy brat wykrzyczał jej imię. Przysunęła się kawałek, kiedy wściekły wpadł do jej komnaty. W tym momencie stało się coś o czym nikt nie pomyślał. Jej oczy sam zaczęły się zamykać, a nogi stały się jak z waty. Nie spadła na zimną, brudną podłogę tylko w silne ręce swego brata. Ostatnie co pamięta to krzyki.

Rudowłosa sułtanka szybkim krokiem opuściła swoją komnatę i ruszyła do ogrodu, gdzie miała spotkać się ze swoim zięciem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rudowłosa sułtanka szybkim krokiem opuściła swoją komnatę i ruszyła do ogrodu, gdzie miała spotkać się ze swoim zięciem. Pospiesznie się ubrała, kiedy do komnaty wbiegł Sumbul, informując ją, że pasha ma bardzo ważne wiadomości. Strasznie była ciekawa co się stało, bo była naprawdę zajęta sprawami haremu. Ostatnimi dniami zaniedbywała dokumenty haremowe i teraz musiała się tym wszystkim zająć.

Przechodząc przez harem czuła na sobie zazdrosne spojrzenia nałożnic. Między nią, a sułtanem ostatnimi czasy nie dzieje się najlepiej, a zwłaszcza, kiedy do alkovy trafiła pewna greczynka imieniem Nicefora. Suleyman zakochał się w niej i kompletnie zapomniał o swojej Hurrem, ale jej to nie przeszkadzało. Ba nawet ona ją wysłała i rozkazała rozkochać w sobie władcę tak, aby zapomniał o niej. Z trudem wydała jej taki rozkaz, ale nie mogła pozwolić, aby dowiedział się o jej sekrecie.

Zaraz, kiedy znalazła się w ogrodzie ruszyła do miejsca, w którym zawsze spotykają się, aby przedyskutować ważne sprawy. Nie tylko te dla państwa. Uważnie przyglądała się jak strażnicy odwracają się i nisko się kłaniają. Czuła się dumna, że zyskała taką władzę. Tyle lat walczyła, aby zdobyć to co ma, a teraz chce to stracić przez ten sekret o, którym nikt nie wie. Nawet Sumbul, który tak strasznie martwi się o swoją panią przez te kilka miesięcy. Nie chciała o tym mówić, bo wiedziała co będzie się działo w pałacu. Głównym tematem będzie ona i tego właśnie chciała uniknąć.

— Pasha — powiedziała na co ten natychmiast się odwrócił i ukłonił się nisko. Ona i jego żona, sułtanka Mihrimah również bardzo martwili się o Roksalanę. Nie wiedzieli co w nią wstąpiło. Zamknęła się w sobie i przestała walczyć, chociażby o miłość sułtana czy pozycję w haremie. Z każdym dniem jej pozycja malała, a znacząco rosła władza Nicefory, która nadal nie dostała imienia od władcy.

Ruchem ręki wykonała gest, który informował, aby zaczął mówić.

— Dzisiaj przybył do mnie posłaniec z Manisy z informację, że książę Mustafa ma syna z wolną kobietą, ale najprawdopodobniej o tym nie wie — uśmiechnęła się delikatnie i westchnęła ciężko. Wezwał ją tu ze wzgląd na taką błahostkę? Myślała, że może dzieje się coś złego z jej synami.

— Nie zawracaj mi głowy takimi bzdurami — powiedziała i bez jego komentarza odeszła. Pasha już wiedział, że z sułtanką nie dzieje się najlepiej i musiał jak najszybciej dowiedzieć się co ją trapi. Brakowało mu jej charyzmy i radości z życia. Nie wiedział, że Hurrem od dawna o tym wie i to dzięki niej książę jeszcze o nim nie wie.

~~**~~

No to moi kochani z okazji nowego roku życzę wam dużo zdrówka, szczęścia, miłości, dobrych ocen, morza weny, udanego oraz szalonego sylwestra i czego sobie tylko życzycie.

Szczęśliwego nowego roku

Życzy

~A.A.M.

jasmine flower||magnificent century||the end||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz