Rozdział 1

57 4 5
                                    

Pov.Dominika
Jest sobota.Wstałam rano, a raczej wyczołgałam się z łóżka. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam, że już nadchodzi godzina 8:00, a przecież o dziesiątej mamy pociąg. Szybko podeszłam do szafy i wyjełam pudrowy sweterek i czarne spodnie.Ubrałam się w to i przeczytałam sms-a od Karoliny.

Karcia:
Będę u ciebie o 9:00

Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest 8:30. Szybko się ogarnęłam i poszłam zjeść śniadanie. Podczas jedzenia jajecznicy usłyszałam dzwonek do drzwi. Stała w nich Karolina. Gdy ona wchodziła ja pobiegłam  po walizkę i razem udałyśmy się na pociąg. Godzinę później siedziałyśmy w nim i gadałyśmy o różnych sprawach.W końcu pociąg się zatrzymał i mogłyśmy wysiąść. Karolina się potknęła i poleciała na chodnik, a ja zaczęłam się śmiać. Potem spokojnie doszłyśmy do bram psychiatryka. I wyszedł do nas jakiś mężczyzna. Ręką pokazał żebyśmy poszły za nim. Weszłyśmy do budynku i przechodząc przez korytarze dotarłyśmy do gabinetu pani Małgorzaty. Zapukałam do drzwi i oboje weszłyśmy do pokoju. Siedziała tam na oko 30-letnia kobieta o krótkich blond włosach. Opowiedziała nam trochę o tym domu wariatów i dała nam karty pacjentów z ciekawymi przypadkami. Potem pokazała nam nasz pokój, w którym znajdowały się dwa łóżka, stara szafa i drzwi do łazienki. Ściany były stare i  podrapane, a podłoga miała poodrywane deski. Pokój był straszny, aż bałam się w nim zostać.
Nie wiem ile dam radę tu wytrzymać..

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 06, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

//Zakochana w psychopacie//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz