(4)

2.3K 193 48
                                    

Error

Nastał dzień.
A przynajmniej się obudziłem i postanowiłem rozprostować nogi.
Po rozciągnięciu górnych kończyn, stwierdziłem, że nic mi się dzisiaj nie chce.
W sumie to była dobra okazja, żeby się przejść do wodospadów i zobaczyć co w tym takiego widzi Ink.
Kilka sekund później, tam byłem.
Ruszyłem kilka kroków przed siebie, aż ujrzałem wcześniej wspomniane miejsce.
Usiadłem na ziemi i zacząłem się im przyglądać.
Wpatrywałem się w głupią wodę, dobre parenaście minut, a i tak mnie to nie zaciekawiło.
Zabijanie było o wiele bardziej interesującym zajęciem.
Gdy właśnie nabrałem ochoty, żeby komuś uprzykrzyć życie, spostrzegłem tęczową księżniczkę.

Ink

Nie mogłem uwierzyć własnym oczom.
Nigdy bym nie pomyślał, że Error wróci tutaj z własnej woli.
Czy... zrobił to dla mnie?
Nie, na pewno przyszedł tutaj, żeby to zniszczyć.
Jednak chciałem wierzyć, że tak nie jest.
Ukryłem zdziwienie, które malowało się od dłuższej chwili na mojej twarzy.
- E-Error... co tu robisz? - Zapytałem podchodząc do niego, ale trzymając dystans. Nie chciałem, żeby się mnie bał, więc postanowiłem przyzwyczajać się do jego fobii.
- A co cię to obchodzi? Już mnie tu nie ma. - Wstał, podnosząc rękę, zapewne z zamiarem otworzenia portalu.
- Poczekaj! - Wydarłem się nagle i zdając sobie sprawę jak głupio to zabrzmiało, poczułem jak pieką mnie policzki.
Och nie, nie chciałem, żeby on to widział.
Myślę, że lepiej by było jakby nie wiedział, że na prawdę bardzo go lubię.
Można zniszczyć moje dzieła, ale nie żywie o to do nikogo urazy, a szczególnie do niego.
Możliwe, że to moja słabość i powinienem się go pozbyć dla własnego dobra, zanim on zrobi to samo ze mną.
Marzę o tym, żeby mnie polubił.
- Czego ty chcesz? Gapisz się na mnie w dziwny sposób. - Warknął, a ja usłyszałem znajomy dźwięk.
Charakterystyczny dla pojawiającego się otworu.
- Bo ja... chciałem ci pokazać pewną zabawę. - Odwróciłem wzrok, zastanawiając się czy w ogóle się na to zgodzi.
- Właśnie miałem zamiar iść się naprawdę zabawić. - Skrzyżował ręce i spojrzał w stronę wyjścia.
Długo się w nie wpatrywał, po chwili zmarszczył brwi, a następnie głośno zawarczał z niezadowolenia.
- No pokaż co tam masz! - Krzyknął, wymachując rękami i zamykając portal.
Uśmiechnąłem się, choć tak na prawdę byłem zaskoczony.
Myślałem, że mnie zignoruje, tak jak zawsze to robił.
Usiadł w siadzie krzyżnym, więc ja również to zrobiłem.
Miałem nadzieję, że jeśli trochę się przysunę to od razu nie ucieknie.
Wyjąłem z kieszeni kurtki kartki i rozłożyłem je przed nim na trawie.
Wyciągnąłem także kredki i narysowałem kilka rzeczy, które mi przyszły na myśl.
- Dobra. Co ci to przypomina? - Wyszczerzyłem zęby w uśmiechu do czarnego kościotrupa.
- Yyyyy... drzewo? - Pokazałem kolejną i następną, a jego chyba to nieco wkurzyło.
- Dużo jeszcze?! - Syknął ze złości, a ja mimo jego irytacji, pokazałem któryś już z rzędu rysunek.
- Myślałem, że podoba ci się ta zabawa. - Odrzekłem spokojnie, szukając kolejnych prac, kiedy uniosłem wzrok na niego.
Siedział, patrząc na mnie jakby zobaczył ducha.
Powiedziałem coś nie tak?
- Ty... Dlaczego tracisz na mnie swój czas? - Analizował moją twarz, tak jakbym miał skłamać.
- Przecież możesz tworzyć te swoje AU. - Dodał, podnosząc się.
- Z tobą nigdy nie straciłem czasu. - Odpowiedziałem szczerze, bez zastanowienia.
- Że... co? - Wzdrygnąłem się i cały zestresowany, latałem wzrokiem gdzie popadnie.
Och, nie... znów palnąłem coś głupiego.
Muszę nauczyć się trzymać język za zębami.
- Ja... znaczy to... nie miałem dzisiaj pomysłu! Tak! Brak weny! - Zaśmiałem się nerwowo, drapiąc w czaszkę.
Error zrobił zażenowaną minę i przeteleportował się, mówiąc nim zniknął.
- Idę coś zjeść.
Mógł poczekać na mnie. Też byłem głodny!
Chciałem go znaleźć i do niego dołączyć, ale najpierw... muszę posprzątać cały ten syf tutaj.

Ink x Error || Ku zmianie losu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz