(9)

1.8K 157 139
                                    

Error

Uniosłem powieki i spojrzałem przez ramię.

Obraz przed moimi oczami powoli się wyostrzał, a glitche stopniowo słabnęły.

Nie mogłem sobie przypomnieć co się stało, ale najwidoczniej musiałem na chwilę stracić przytomność i dopiero teraz dochodziłem do siebie.

Mocny ból głowy ledwo pozwolił mi stanąć na nogach.

Gdy to zrobiłem od razu tego pożałowałem i postanowiłem jeszcze trochę posiedzieć pod drzewem.

Dalej tkwiłem w tym samym AU co przedtem.

Gdy moje katusze powoli ustawały, starałem się poukładać myśli.

Ostatnim moim wspomnieniem było odejście od Dusta.

Heh, już wszystko wiedziałem.

Uśmiechnąłem się pod nosem i zaśmiałem, kładąc dłoń na czole.

Jak mogłem być taki głupi?

Naprawdę nie widziałem tego, jaki niezdecydowany byłem.

Czułem jakiś wewnętrzny żal i smutek, ale to chyba nie były moje uczucia, raczej... kogoś innego.

Dopiero teraz zrozumiałem, że zachowywałem się jak Ink.

W końcu on czuł do nich empatię, a nie ja.

Westchnąłem i oparłem się plecami o pień drzewa.

Rany, to było bardziej męczące niż rozwalanie światów potworów.

Nie przypominałem sobie, żebym kiedykolwiek tak mocno bił się z myślami.

Zdecydowałem, że z tym skończyłem.

Nie miałem zamiaru więcej pozwolić, jakimś zwykłym glitchom na odciąganie mojej uwagi od mojego zadania.

Jakim było niszczenie.

Wtem usłyszawszy cichy szelest, oderwałem się od rośliny i utkwiłem wzrok w tamtym punkcie.

Spostrzegłem Dusta, który wydawał się być zdenerwowany.

Wstałem i podszedłem do niego, a on widząc mnie, natychmiast zmienił wyraz twarzy z niezadowolonego na obojętny.

- Coś taki nie w sosie? - Uniosłem brew.

- Ach, Error! Wszędzie cię szukałem, wybacz mi tamto. - Niestety nie za bardzo kojarzyłem co miał na myśli przez ''tamto''. Moja pamięć nie była tak

tragiczna, ale po całkowitym zglitchowaniu, mogły wystąpić pewne efekty uboczne.

- Eee, w porządku. - Palnąłem, odrzucając te sprawę daleko.

Szkielet rozchmurzył się, przybliżając do mnie.

- W odpowiedzi na twoje pytanie dodam, że nie jestem już wnerwiony. Widok swojego kumpla zawsze poprawia humor, co nie? - Objął mnie ramieniem, w wyniku

czego natychmiast odskoczyłem i próbowałem zamaskować przerażenie.

On tylko patrzył i nie skomentował tego, a po chwili włożył ręcę do kieszeni.

- Sorry, kumplu. Nie wiedziałem, że nie lubisz się przytulać. - Zaśmiał się, a ja odetchnąłem z ulgą, biorąc głęboki oddech.

- Więc co cię tak zdenerwowało? - Kontynuowałem temat, próbując zapomnieć o tej niezręcznej sytuacji.

Ink x Error || Ku zmianie losu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz