- Uważaj jak jeździsz, pokrako!
- Nie wiem jak w "Twoim" dużym mieście jeżdżą, ale jesteśmy w Melbourne i nie słyszałam o tym, aby zapierdalać siedemdziesiąt na godzinę na parkingu. U nas tego jeszcze nie wynaleźli.
Zdziwiony moimi słowami blondyn...
Rzekomo istnieje takie powiedzenie, które panuje na świecie od kilku pokoleń: jak se pościelisz tak się wyśpisz. I oto teraz pytanie: Jeżeli położysz się nadzwyczaj wcześnie po zmianie i wymianie towaru niż zazwyczaj, to czy istnieje prawdopodobieństwo tego iż twoja siła po wyspaniu będzie gorsza niż ta kilkanaście godzin wczesniej? Odpowiedź brzmi: Tak, można. A oto w ten sposób ja, Aurelie Lucker, tak zmęczona pracą zapomniała zamknąć okna, gdy panowała tak pięknie ująć "pizgawica na zewnątrz" i smarkała co chwilę do chusteczki. Moim przeznaczeniem jest popełnianie takich malutkich błędów, które później prowadzą do zapalenia gardła i gorączki. Lucker: 0 Przeznaczenie: 1 Wyjątkowo do tego bolesnego dnia dochodzi fakt użerania się z rodzicami, ponieważ jest niedziela a oni powinni już być w delegacji do Sochi. Tylko cytując rozmowę szefa lotniska z moim ojcem: "Dbając o państwa bezpieczeństwo z powodu złych warunków pogodowych lot prywatny do Sochi moze się odbyć maksymalnie jutro." Lepiej się ostatni dzień weekendu zacząć nie mógł? Ironia. Jedynym plusem tego zaczynajacego się beznadziejnie dnia jest to, iż mój kochany brat, który zauważył mój stan, pobiegł szybko do centrum podczas biegania, aby kupić mi leki na odporność i torbę jedzenia, abym nie musiała schodzić na dół do rodzinki na kilka godzin. Dobre i to. Lecz miła sielanka z czipsami u boku i szkicownikiem nie trwała długo, ponieważ ktoś jak huragan (naprawdę huragan) wpadł do pokoju. Po krzyku rozpoznałam swoją siostrę.
— Błagam, weź mi pomaluj paznokcie, mam tyle tego na głowie aż migreny dostaje!
Patrzę na nią spod byka, pokazując na siebie i na swój stan
— Może byś jakoś o siebie zadbała? — zaczęła mi wyrzucać. Jesz same świństwa, potem będziesz się dziwić, że jesteś grubą tłustą świnią, w sumie widzę, że się zaokrąglasz i boczki Ci wychodzą może czas coś z tym coś zrobić. Nie sądzisz? — uśmiechnęła się szyderczo — I tak w sumie nikt cię nie chce, więc jaka to różnica? To jak pomalujesz mi je czy jak?- zapytała się chamsko.
Nie wiedząc co jej odpowiedzieć, a tym co powiedziała tak mnie zdołowało, to jedyne co byłam w stanie zrobić to:
— W tych czipsach są karaluchy! A! KURWA! — i rzuciłam paczką w jej stronę patrząc, gdy intruz z krzykiem ucieka z pokoju i zamyka się w pokoju.
Wstaję i podnoszę paczkę, uśmiechając się przy tym zwycięsko. Zawsze ohydne rzeczy doprowadzają lalunie do wstrętu i paniki, więc wstrętna ja ze swoim wstrętem pokazaliśmy środkowego palca do drzwi. Wiecie co? Pięknie jest czasem być pozerem i mieć wyjebane serio. Lucker: 1 Przeznaczenie: 1 Pierdol się przenaczenie, umiem cię zrobić w maliny.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.