Część 5

54 7 0
                                    

-Tak- odpowiada.
-Kiedy to było?- drążę temat dalej.
-Jak poznałam Daisy. Wiedziałam, że mimo tego, że ukrywała się za maską słodkiej, acz głupiej, sprawiającej wrażenie nieinteligentnej, w rzeczywistości jest sympatyczną i wartościową osobą. Naprawdę ją kochałam- dziewczyna zwraca wzrok ku górze. Widzę, że w kącikach jej oczy pojawiły się łzy. Scarlet jednak szybko je ociera.
-Wiesz co, Charlie, ja już chyba pójdę do domu. Prześpię się chwilę, o mi dobrze zrobi- zabiera pospiesznie czarną kurtkę z ławki.
-Odwieźć cię?- pytam z troską.
-Nie, nie ma potrzeby- dziewczyna westchnęła- mieszkam niedaleko, pa!- krzyknęła, a za chwilę straciłem ją z pola widzenia.
Stwierdziłem, że też udam się do domu. Dość tych wrażeń na dzisiaj. Od razu, gdy położyłem się na łóżku zapadłem w głęboki sen.
Poranek. Dzisiaj mam wolne w pracy. Jednak wstanę wcześniej, chciałbym spotkać się ze Scarlet. Wychodzę z domu. Wydaje mi się, że wiem, gdzie ją mogę znaleźć. Jednak wracam się jeszcze do mieszkania. Zabieram z blatu kuchennnego niewielkie, kartonowe, zielone pudełko. Teraz jestem już gotowy do wyjścia. Idę do parku. Kieruję się w stronę ławki, gdzie wczoraj siedziałem wraz ze Scarlet. Zastałem ją w tym miejscu czytającą książkę.
-"Przez ciebie chmury płaczą"- czytam tytuł na okładce- brzmi, jak jakiś słaby romans.
-Robię wszystko, aby powrócić do normalności, sprzed, no wiesz, pogrzebu- wzdycha.
W tym czasie zaglądam do mojej torby. Wyciągam z niej pudełko, po które się wróciłem i wręczam je Scarlet. Dziewczyna podnosi delikatnie wieko.

Kamienne Serce Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz