Część 10

28 3 0
                                    

   Po dwóch tygodniach coś zaczęło się psuć. Scarlet chodziła coraz bardziej przygnębiona i smutna. Próbowałem wycisnąć z niej, co ją dręczy.
Ale ona była uparta.
Nic nie mówiła. Czego się z tego nauczyłem? Że "jest okej" jest synonimem "pomocy, szybko".
Ktoś kiedyś powiedział mi, że w udanym związku osoby nie powinny mieć przed sobą tajemnic. Wniosek?
Nie byliśmy udanym związkiem.
   Któregoś dnia zachorowałem. Styczeń, było naprawdę lodowato. Napisałem więc wiadomość do Scarlet, że nie możemy się spotykać przez następny tydzień.
Nie odpisała.
Myślałem wtedy, że nie ma przy sobie telefonu lub po prostu jest zajęta. Teraz wiem, powinienem od razu zareagować.
Wyzdrowiałem, już miałem wychodzić do parku. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Pierwsza myśl- Scarlet. Pewnie chciała zrobić mi niespodziankę. W podskokach udałem się otworzyć drzwi wejściowe. Zawahałem się przez chwilę. Co mam jej powiedzieć. Niepewnie otwieram drzwi. 
W jednej chwili opuściły mnie wszystkie siły:
-Dzień dobry, policja, sierżant Black, a to sierżant Smith.- natychmiast mnie zmroziło. Przełknąłem głośno ślinę- Znał pan Scarlet Jackson?
-Tak, właściwie, to nawet bardzo dobrze, jesteśmy parą.
-Przykro nam. Znaleziono ją martwą.-
Co. Nie. To niemożliwe. Gdzie jest ukryta kamera? Scarlet zaraz wyskoczy, krzyknie "niespodzianka". Nie, nie, nie.
Scarlet, kochanie, gdzie jesteś?
Wyjdź już.
Przestań mnie straszyć.
-Sekcja zwłok wykazała, że wzięła dużą ilość leków nasennych. Wynika z tego, że popełniła samobójstwo.- zwięźle poinformował sierżant Black.
Samobójstwo. To nie pasuje do niej. To przecież nie jest prawda.
-Pani Jackson zostawiła kopertę zaadresowaną do pana- policjanci wręczają mi prostą, białą kartkę.- Naprawdę jest nam przykro- rzucają na odchodne.
Upadam na podłogę. Płaczę tak, że nie mogę złapać oddechu. To nieistotne.
Najgorsza jest ta myśl, że ona przestała istnieć na tym świecie. Nie ma jej i już nigdy nie będzie.
Wyciągam rękę, by sięgnąć po kopertę. Otwieram. Przez oczy pełne łez dostrzegam, że zapisane są dwa, może trzy zdania.
   "To nie przez Ciebie.
Opuściłam ten świat przez tęsknotę do Daisy i siostry. Pozwól, że zostanę Twoim stróżem."

Kamienne Serce Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz