Część 6

42 4 0
                                    

    I tak mijał nam dzień po dniu. Długie rozmowy na wszystkie tematy. Któregoś dnia spadł deszcz. W parku lało naprawdę bardzo mocno. Jednak my dalej siedzieliśmy na naszej ławce. Nad nią rozpościerało się ogromne drzewo, które skutecznie ją broniło przed dużymi kroplami wody. Tak jak drzewo chroniło ławkę, tak ja starałem się chronić Scarlet. Była jak płatek śniegu- bardzo delikatna. Nawet najmniejszym, nieumiejętnie dobranym słowem można ją było bardzo łatwo zranić. Dlatego przy niej lepiej było nie wspominać o Daisy, lub o innych smutnych i ciężkich dla niej tematach. Jednak czasami po prostu nie mogłem się powstrzymać.
-Scarlet?- pytam, gdy dostrzegam małego chłopca. Kilkulatek jeszcze chwilę wcześniej w ręce trzymał balonik. Jednak dwóch innych, starszych od niego chłopaków podeszło i śmiejąc się wzięli mu zabawkę. Widać było, że dziecko jest bardzo przygnębione.- Byłaś kiedyś bardzo smutna? Jak to jest?
-Tak- dziewczyna wzięła głębszy wdech- raz, gdy miałam pięć lat często oglądałam występy taneczne. Zauroczona poprosiłam rodziców, aby zapisali mnie na zajęcia z tańca. Oni zaczęli się ze mnie śmiać. Mówili, że się do tego nie nadaję, będę nikim. Te słowa zrobiły mnóstwo dziur w moim sercu. Część udało mi się załatać. Ale kilka z nich jeszcze zostało... Zabrakło mi materiału, którym mogłabym je naprawić...- na chwilę przerwała, a potem dalej zaczęła opowiadać- Zawsze byłam tym gorszym dzieckiem. Zaś moja siostra- chodzący ideał faworyzowany przez wszystkich. Wymagano od niej jedynie dobrych ocen. Łatwo je zdobywała- przy niej nauczyciele głupieli, dawali jej czasem piątki, za to, że po prostu była. Aż do rozpoczęcia studiów wszystko szło po jej myśli. Ale potem zaczęły się schody. Dostała się na Harvard. Tak, naprawdę. Ale tam nie miał jej kto faworyzować, nikt tam jej nie znał. Starała się bardzo. Pierwszy raz widziałam, jak naprawdę jej na czymś zależało. Jednak... To nie wystarczyło. Była prawdopodobnie jedną z gorszych studentek na swoim roku. Ale w przerwie między semestrami, na pierwszym roku nie dała rady. Poddała się. Popełniła samobójstwo.- Scarlet spojrzała ukradkiem na mnie, a następnie zmieszany wzrok skierowała z powrotem gdzieś w dal.

Kamienne Serce Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz