Rozdział 8.2

1.1K 46 11
                                    

TINI

Obudziłam się w bagażniku. Okropnie kręciło mi się w głowie i wszystko mnie bolało. Świetnie... ciekawe, gdzie teraz mnie wiezie. Samochód nagle, gwałtownie się zatrzymał, a ja uderzyłam plecami o tył bagażnika. Auć, bolało.

Po chwili usłyszałam jakiś głos. Oczywiście rozpoznałam go bez trudu. Najwyraźniej rozmawiał z kimś przez telefon. Chwilę później Peter otworzył bagażnik, uśmiechając się złośliwie. Typowo...

-Żyjesz?-spytał retorycznie.

-Nie, żeby cię to jakoś specjalnie obchodziło.-warknęłam.

-Jakaś ty urocza.-syknął.

Peter ,,wyjął" mnie z bagażnika, po czym postawił na ziemi. Rozejrzałam się dookoła. Byliśmy w jakimś ciemnym, starym zaułku.

-Dlaczego ty w ogóle...

-Zamknij się.-warknął i kopnął mnie w brzuch.

Syknęłam z bólu. Złapałabym się za bolące miejsce, gdyby nie to, że mam związane ręce.

-Odzywaj się tylko, gdy na to pozwolę.-dodał po chwili, już nieco spokojniej.

On chyba jest jakiś upośledzony, jeśli myśli, że ujdzie mu to wszystko na sucho. Jestem pewna, że Jorge i Fran prędzej, czy później mnie znajdą.

FRAN

Już gorzej, chyba, kurwa, być nie może. Ktoś włamał się na konta bankowe moich rodziców i ukradł wszystkie pieniądze. Chyba, nie trudno się domyślić, kto to zrobił. Jak tylko dorwę Petera w swoje ręce, to go zabiję. Najpierw Tini, później to? Dobra, niech sobie weźmie te chrzanione pieniądze, ale niech Martina wreszcie do nas wróci!

-Fran, wiesz gdzie jest Jorge?-spytała mama, wchodząc do mojego pokoju.

-Nie ma go?

-No właśnie nie.-odparła.-Wyszedł jakiś czas temu, bez słowa i nie wrócił...

-Zadzwonię do niego.-mruknąłem, po czym zdenerwowany sięgnąłem po telefon.

JORGE

Musiałem się napić, i to porządnie, bo ta cała sytuacja mnie przerosła. Najgorsze jest to, że to wszystko przeze mnie. Gdyby nie ja, Peter nie porwałby Tini, i nie okradłby państwa Stoessel.

Chodziłem po mieście, w poszukiwaniu jakiegoś klubu, w którym mógłbym odpocząć. Po jakimś czasie znalazłem wreszcie jakiś klub. Bez zastanowienia wszedłem do środka. Było tam niewiele ludzi, nic w tym dziwnego, zwłaszcza, że jest dopiero po piętnastej. Od razu podszedłem do lady i zamówiłem drinka, którego po chwili dostałem. Nagle poczułem jak ktoś łapie mnie za ramie.

-Jorge?

************************************
Witam, witam!
Jak się podoba rozdział?

Dziękuję za 6k wyświetleń! Jesteście wspaniali!😍😘

Z kim się widzę na Got Me Started Tour w Łodzi?

Mój snap: maiatinista
Mój twitter: ilystoesselx

~L.❤️

Od Nienawiści Do Miłości *jortini*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz