Rozdział 2.2

1.4K 53 4
                                    

Your arrow shot, straight through my heart
Lay in the line, push past the dark
We once we're young, but now we're only safe our face
We could never change the blood flow
Still looking back 'bout single trace *

Tak właśnie się czuję. Jakby strzała przebiła moje serce, a wszystko przez to, że się zakochałam. Czy ja choć raz nie mogę być naprawdę szczęśliwa? Czy na serio wymagam aż tak dużo? Dlaczego nie mogę być jak te wiecznie beztroskie, małe dzieci? Coraz częściej żałuję, że nie mogę się cofnąć o te dziesięć lat wstecz. Do czasów w których byłam dziewczynką, która niczym się nie przejmuje i potrafi cieszyć się z małych rzeczy, bo po co dorastać? Z wiekiem mamy coraz więcej problemów, z którymi musimy się codziennie zmagać. Po co to wszystko? Nie lepiej by było, zostać dzieckiem na wieki?

-Jak się czujesz?-Fran wyrwał mnie z rozmyślań.

-Sama nie wiem.-odparłam.-Jest we mnie tyle emocji, że już naprawdę nie wiem co czuję.

-Rozumiem cię, ale najważniejsze przecież jest, że się obudził, nie?-brat starał się poprawić mi humor.-Reszta na pewno sama się jakoś poukłada.

-Skąd możesz to wiedzieć?

-Wiem, że jeśli Jorge na prawdę na tobie zależało to sobie cię przypomni.-próbował mnie przekonać.

-Nie wiem, możliwe.-mruknęłam.-Muszę pomyśleć.

-Okej, to zajrzę do ciebie potem.-odparł Fran, po czym wyszedł z pokoju zostawiając mnie, bijącą się z myślami.

Może Fran ma rację? Może Jorge sobie wszystko przypomni? A co jeśli nie...?

JORGE

-Wie pani może, kim była ta dziewczyna, która jakiś czas temu musiała wyjść?-spytałem pielęgniarki.

-Z tego co wiem, to była to twoja dziewczyna. Chyba ma na imię Martina.-odparła.

Martina, Martina... nic mi nie przychodzi do głowy. Chociaż... jakieś dziwnie znajome jest to imię.

-Czemu nie śpisz?-rzuciła obojętnie.

-Zachciało mi się pić.-odparłem.-A ciebie ktoś podmienił, że się do mnie dobrowolnie odzywasz?

Akurat w tym momencie zagrzmiało na co zacisnęła wargi i cała się spięła.

-Boisz się burzy?-spytałem.

-Nie.-warknęła i po chwili znowu zagrzmiało przez co lekko się skuliła.

-No właśnie widać.-zaśmiałem się.-Jak chcesz to mogę spać u ciebie.

-Właściwie, to od kiedy ja cię obchodzę?

-Chce się jakoś odwdzięczyć, bo gdyby nie ty to spał bym pewnie na ulicy.-uśmiechnąłem się ironicznie.-A poza tym widzę, że sama nie zaśniesz.

Znowu zagrzmiało, a ja znowu się spięła.

-Dobra, chodź.-westchnęła i zaprowadziła mnie do swojego pokoju.
Zrobiła trochę miejsca żebym położył się obok niej. Leżeliśmy już jakieś 20 minut ale nie zasnęliśmy.

-Jorge?-w końcu się odezwała.

-Łooo, pierwszy raz nazwałaś mnie po imieniu!-zaśmiałem się.

-Daj mi zadać pytanie deklu.

Właśnie w mojej głowie pojawiło się wspomnienie. Nie wydawało mi się bardzo odległe i jestem pewny, że Martina była w nim bardzo istotna...
*************************************
*Tini- Losing The Love
****************************
Hej wszystkim!
Czy wy też zauważyliście, że trochę za często zmieniam sobie nazwę? W sumie to idk czemu to robię...

~L.❤️

Od Nienawiści Do Miłości *jortini*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz