8 Ten czas tak szybko mija

11.5K 451 13
                                    

I kiedy nasze usta dzieliły centymetry i kiedy mogłam poczuć jego cudowny oddech nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, a my jak oparzeni odskoczyliśmy od siebie.

Amanda's POV

Kiedy tylko otworzyłam drzwi przyjaciele rzucili się na mnie i wyściskali za wszystkie czasy. Nic się nie zmienili. Zayn jak zawsze uśmiechnięty i ze wszystkiego żartujący i Tayler. Kochany i przemiły.  Każdy z nich jest cudowny ale razem tworzą najlepszą rodzinę ma świecie. Moją rodzinę.

-Wchodźcie. Za chwilę będzie kolacja.-powiedziałam pokazując ręką w stronę salonu. Chłopaki rzucili się w tamtą stronę i dołączyli do Cama który teraz siedział na kanapie i ogladał coś w telewizji.

-A gdzie mała wersja ciebie?-spytał Zayn kiedy roztapiałam w garnuszku białą czekoladę do tortu.

-Śpi. Ale spokojnie jeszcze będziesz miał jej dosyć. -zaśmiałam się.-A teraz siadać do stołu.

**
-Przepyszne.-powiedział Cam biorąc do ust ostatni kęs.

-Ciesze się, że ci smakuje.-powiedziałam i posłałam mu uśmiech.

-Jak fajnie widzieć was znów razem.-powiedział Tayler.

-My niee...-zaczęłam ale przerwało mi wołanie córki.

-Już idę.-krzyknęłam wycierając ręce i poszłam do sypialni po córeczkę. Wyjęłam dziewczynkę z łóżeczka i przytuliłam do siebie.

-Chodź chcę żebyś kogoś poznała.

Wróciłam do salonu z dzieckiem na rękach. Chłopaki zakochali się w Grecy od pierwszego wejrzenia. Cały wieczór nie odstępowali dziewczynki na krok co jej pasowało, ponieważ kochała być w centrum uwagii. To był chyba pierwszy wieczór od dawna kiedy mogłam w spokoju wypić herbate i posiedzieć na kanapie nie będąc wołana co pięć minut.
Zazwyczaj czas dla siebie miałam tylko gdy mała spała, choć wtedy byłam tak zmęczona, że zasypiałam razem z nią.

***
Przez kolejny tydzień w moim domu od rana do wieczora ktoś był. Gdy chodziłam na uczelnię Gracy zostawała z Liamem i Cameronem, ponieważ uparli się , że nie będzie chodziła do żłobka podczas ich pobytu. Gdy wracałam do domu zazwyczaj robiłam jakąś kolacje i całą piątką spędzaliśmy wieczory jak za dawnych lat.

Między mną i Camem przez ten czas do niczego nie doszło. Staraliśmy się nie zostawać sam na sam i omijaliśmy tematy z przeszłości dotyczące naszego związku.

Zostały dwa dni do ich powrotu do Londynu. Z dnia na dzień coraz więcej o tym myślałam i dalej nie miałam pojęcia co zrobić. Z minuty na minutę czułam coraz to większy strach spowodowany tym, że nie dam rady. Wiem, że teraz wszystko będzie inne niż przed ich przyjazdem ale to nie oznacza, że będzie łatwo.

-O czym tak myślisz?-spytał Liam siadając obok mnie. Byliśmy sami, ponieważ Cameron wyszedł z Gracy do sklepu, a chłopaki poszli na siłownie.

-O wszystkim. Zastanawiam się jakto będzie kiedy wyjedziecie.

-Czemu nie wrócisz z nami? W Londynie masz rodzinę, przyjaciół. Gracy będzie mieć przy sobie ojca, babcie, super wujków.-powiedział chłopak i wskazał na siebie.

-To nie jest takie proste. Mam tutaj studia, prace. Mała ma tu żłobek. Nie moge tak poprostu zabrać wszystkiego i wyjechać.

-Znalazłabyś jakąś prace, a jeśli chodzi o studia to w Londynie jest mnóstwo uczelni w których mogłabyś zacząć studiować.

-To nie takie proste ale obiecuje, że będę was częściej odwiedzać. Nie chcę was znów stracić.

***

-Mama cie ić pać.-powiedziała Gracy tuląc mi się do nogi.

-Co ona mówi?-skrzywił się Zayn. On miał chyba największe trudności ze zrozumieniem małej. Nie rozumiałam tego,  bo ja byłam z nią zawsze i rozumiałam nawet najbardziej poskręcane słowa wydobyte z jej ust.

-Powiedziała, że chce iść spać. -powiedziałam i wzięłam córkę na ręce. Zabrałam ją do łazienki gdzie napuściłam wode do wanny i wykąpałam Grecy.
Przybrałam dziewczynkę w piżame i zaniosłam do pokoju. Położyłam obok siebie na łóżku i dałam butelkę z wcześniej przygotowanym mlekiem. Leżałam obok niej i głaskałam ją po główce. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam przytulona do córeczki.

***

Rano obudziła mnie wiercąca się Gracy. Otworzyłam oczy i zorientowałam się, że wczoraj zasnęłam i zostawiłam chłopaków samych w ostatni ich wieczór tutaj. Było mi głupio. Postanowiłam, że później do nich zadzwonie i przeproszę.

Włączyłam córce bajki w sypialni i wyszłam do kuchni zrobić kawę. Gdy tylko przekroczyłam próg salonu zaskoczył mnie widok moich przyjaciół śpiących na kanapach lub dmuchanym materacu. Jednak wczoraj zostali. I wtedy sobie uzmysłowi. To dzisiaj. Za kilka godzin wracają do Londynu. Po moim policzku spłynęła łza którą odrazu starłam rękawem szlafroka.

Postanowiłam, że przygotuję śniadanie. Kiedy kończyłam wyciskać pomarańczę na sok pomarańczowy zawołałam Gracy aby pomogła mi dobudzić naszych śpiochów. Po jakimś czasie udało nam się i wszyscy wspólnie usiedliśmy do stołu.

**
Chłopaki pojechali do hotelu po swoje rzeczy, a ja zostałam z Gracy w domu i zaczęłam sprzątać żeby choć na chwilę przestać myśleć o tym, że to ich ostatni dzień w Canadzie.

Kiedy wrócili aby się pożegnać mała niestety już spała.

-Przepraszam chciałam ją przetrzymać ale nie dałam rady.-powiedziałam patrząc na smutne twarze chlopaków.

Liam i Cameron weszli do sypialnie gdzie dziewczynka spała podczas gdy ja żegnałam się z Zaynem i Taylerem. Gdy zostali ze mną już tylko Liam i Cameron odrazu rzuciłam się im w ramiona i mocno przytuliłam w grupowy uścisk.

-Będę tęsknić.-szepnęłam.

-Amanda... -zaczął Liam ale mu przerwała.

-Mam coś dla was.-powiedziałam i otworzyłam szuflade od komody. Wyjęłam z niej dwie kartki papieru. Spojrzałam na to co Gracy narysowała. Na jednej kartce było narysowane serce i kwiatek. Podałam obrazek Liamowi. Na drugiej narysowany był Cam, ja i Gracy. Nic nie mówiąc wręczyłam obrazek Cameronowi. Jeszcze raz przytuliłam przyjaciół, a oni zniknęli za drzwiami.

Położyłam się na łóżku w sypialni i zaczęłam płakać. Sama nie wiedziałam dlaczego. Czy dlatego, że nie będę miała wsparcia Liama, czy uśmiechu Taylera, czy dlatego, że będzie mi brakowało żartów Zayna, a może... Nie to niemożliwe. Znów będę daleko od Camerona ale między nami już wszystko skończone. Teraz łączy nas jedynie Gracy i nic więcej.

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zwlekłam się powoli z łóżka i ruszyłam w stronę drzwi ocierając po drodze łzy. Gdy tylko otworzyłam Cameron wpił się w moje usta. Stałam zszokowama, ale po chwili oddałam pocałunek. Kiedy się od siebie oderwaliśmy przez sekunde patrzyliśmy sobie w oczy.

-Tak powinno wyglądać nasze pożegnanie.-powiedział i wyszedł zamykając za sobą drzwi.

Kiedy Cię Znajde (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz