Wstało słońce. Zbudziłyśmy się. Usiadłyśmy do stołu i zaczęłyśmy jeść śniadanie. Kiedy skończyłyśmy Fahriye kalifa zawołała Valerie. Kazała jej zanieść jakiś materiał do pralni. Poszła.
Valeria
Fahriye kalifa kazała zanieść mi jakiś materiał do pralni. Zrobiłam to bez zwłoki. Po drodze zgubiłam się. Nie wiedziałam którędy mam iść. Kiedy skręciłam w jakiś poboczny korytarz zderzyłam się z jakiś mężczyzną. Upadłam. Był bardzo przystojny. Włosy miał brązowe. Oczy najpiękniejsze jakie w życiu widziałam. Wyciągnął do mnie rękę aby pomóc mi wstać. Był silny. Ciekawi mnie kim on jest.
- Kim jesteś? - zapytał mnie.
- J-j-ja jestem V-v-valeria. A ty?
- Bayazyd. - rzekł.
- Czy wiesz może którędy iść do pralni?
- Tam prosto, później skręć w lewo, następnie w prawo i drugie drzwi po lewej.
- Dziękuję.
Przystojniak oddalił się. Całe to zdarzenie widział na moje nieszczęście Sumbul aga.
- Co ty wyprawiasz?
- Nic.
- Przecież widziałem.
- Zderzyłam się z tym mężczyzną. Jest bardzo przystojny i nazywa się Bayazyd.
- Gdzie ty masz głowę dziewczyno?! To jest książę! Syn sułtana Sulejmana i sułtnki Hurrem! Następca tronu! A ty sobie z nim tak po prostu rozmawiałaś?!
- Nie wiedziałam, że to jest książę. Przepraszam.
- Na co mi twoje przepraszam! Teraz tłumacz się Affife hatun i sułtance Hurrem.
Nie wiedziałam, że to jest książę. Nawet o tym nie pomyślałam. Byłam zauroczona. Myślałam tylko o nim. Nie mam pojęcia jakie będą konsekwencje tego czynu. Boję się.
Cecilia
Bardzo długo nie ma Valerii. Gdzie ona się podziewa. Może zabłądziła. Widzę ją! Tam idzie. Jest u góry. Nie wiem tylko czemu wchodzi to któreś z tych komnat.
Hurrem
Usłyszam pukanie do mojej komnaty. Pewnie znowu Sumbul przychodzi z jakimiś nowinkami.
- Wejść! - zawołałam.
Rzeczywiście wszedł Sumbul, ale nie sam. Była z nim jakaś niewolnica. Nigdy wcześniej jej jeszcze nie widziałam. Za nimi weszła Affife hatun.
- Co się tym razem stało? - spytałam go.
- Przykro mi to mówić, ale ta oto niewolnica wpadła na księcia Bayazyda i nie okazała mu należytego szacunku. Rozmawiała z nim jakby była jakąś sułtanką. Takie zachowanie jest karygodne. Co mamy z nią zrobić pani?
Byłam wściekł na tą dziewuchę. Jak śmiała. Podeszłam do niej. Płakała.
- Dlaczego tak postąpiłaś?
- Pani błagam wybacz mi! - padła na kolana i chwyciła się mojej sukni, ja odsunęłam się wyrywając materiał z jej rąk - Nie wiedziałam, że to książę! Okaz mi litość błagam! - mówiła rozpaczliwie we łzach.
Ale co ja miałam niby zrobić? Muszę stosować się do reguł haremu i ukarać ją.
- Zróbcie to co trzeba. - rzekłam.
Valeria
Nie za bardzo rozumiałam słowa sułtanki. Strażnicy wyprowadzili mnie. Przeproowadzili przez wielką salę. Widziałam tam Cecilię. Wyglądała na zdziwiona. W sumie ja też byłabym zdziwiona. Szlam dalej.
CZYTASZ
Nurbanu sultan
FanfictionDo haremu trafia niezwykle piękna i inteligentna kobieta - Cecilia. Rozkocha w sobie księcia Selima. Stanie się jedną z najpotężniejszych kobiet w Imperium Osmańskim. Chcecie poznać jej los? Zapraszam serdecznie do czytania. Okładka wykonana przez p...