Rozdział XXIII

202 6 2
                                    

Po paru minutach strażnik oznajmił mi, że książęta chcą się ze mną widzieć. Ja od razu jak tylko to usłyszałam udałam się do środka. Zastałam tam mojego Selima, którego twarz nie okazywała żadnych uczuć i Bayazyda, który był w ogóle nie obecny, jego twarz wyrażała ogromne zdziwienie, a zarazem rozpacz. Zaczęło mi się robić go trochę żal. W końcu to przeze mnie straci swoją ukochaną Valerie, ale w zemście nie ma miejsca na litość. To jedyny sposób, a poza tym gdybym teraz się przyznała, że to wszystko kłamstwo i że ja wynajęłam tego strzelca, to straciłabym życie od razu. A tego z pewnością nie chce. Jestem już tak blisko i nie chcę tego wszystkiego zaprzepaścić. Trudno. Nurbanu weź się w garść i bądź silna, dasz radę. To nie jest bezbronne dziecko, tylko żmija, która może cię zniszczyć. To nie jest twoja pierwsza intryga. Teraz idź i działaj. Chwilkę później strażnicy przyprowadzili Valerie. Ona nie miała jeszcze o niczym pojęcia. Z jej twarzy wyczytać można, że jest bardzo wszystkim zszokowana. Swe błagalne spojrzenie rzuciła w stronę Bayazyda, który uronił z oka jedną wielką łzę. Na prawdę nie mógł na nią patrzeć. Był na skraju rozpaczy za ukochaną. Selim widząc to wyręczył brata i sam przdstawił oskarżonej zarzuty. Ona stanowczo mówiła, że tego nie zrobiła. Bajazyd zezłośił się na żonę i krzyknął:
- Nie kłam! Przecież wszyscy doskonale wiemy, że to zrobiłaś, są dowody i świadkowie! Sułtan o wszystkim wie i pozwolił zrobić im z tobą co tylko zechcą! Rozumiesz?! Ty urzesz, nie ważne czy się przyznasz! Więc proszę cię nie kłam i przeproś ich, może okażą ci trochę litości. - ostatnie zdanie powiedział już normalnie, nie krzycząc. Jego oczy zaczęły napełniać się łzami. Kilka z nich uronił.
- Ale ja na prawdę tego nie zrobiłam! Uwierz mi błagam! Oni coś sobie wymyślili! To nie ja!
- Przestań w końcu kłamać, strażnik, który to zrobił przyznał się, że to ty zleciłaś mu nasze zabójstwo! - odezwał się Selim.
Ja stsłam cicho z boku i z satysfakcją patrzyłam na rozpacz mojego największego wroga, lecz nie była do końca szczęśliwa. To prawda, że pozbędę się mojego największego wroga, ale żal mi Bayazyda. Nie lubię patrzeć na rozpacz innych osób przeze mnie, tylko jeżeli to mój wróg. W sumie Bayazyd to wróg Selima, ale nie okazują tego, są dla siebie mili. Ale toczą między sobą wojnę, może tego nie widać, ale jednak to prawda. Widząc rozpacz wroga mojego ukochanego powinna się cieszyć, a jednak tego dnie robię. Dlaczego? Tego nie wie nikt, nawet ja. Po dłuższej rozmowie Bayazyd oddał nam Valerie. Strażnicy związali musatysfakcjonowanaprowadzili do powozu. Zawiązali jej również buzię, aby nas  nie zaczepiała. Wrzucili ją do środka. Zaraz potem weszłam ja. Byłam pełni usatysfakcjonowana, widząc mojego wroga w takim stanie. Na moją twarz wkradł się wredny uśmieszek. Jechaliśmy do pałacu. Gdy już dojechaliśmy wysiadłam, a chwilę później strażnicy wyprowadzili z powozu Valerie. Obydwoje z Selimem wymyśliliśmy jej karę. Na początek otrzymała 20 batów, później przykłóto ją do falangi i wykonano 50 batów. Następna kara była bardzo okrutna. Wymyślił ją Selim, nie miałam pojęcia o istnieniu takiej kary. Była ona okropna i przeszedł mnie dreszczyk gdy o tym usłyszałam. Valerie wprowadzono do jednego z lochów. Jej ręce rozciągnięto w przykłóto do ściany. Do środka wszedł jeden mężczyzna z zestawem potrzebnych narzędzi i stało się coś okronego, na co nie mogłam patrzeć, przysłoniłam moje oczy ręką i obruciłam się tyłem. Słyszałam tylko krzyki Valerii. W tym momencie współczułam jej nawet.  Nie wyobrażałam sobie jak może bolec wyrywanie paznokci. Po wyrwaniu już wszystkich zawinęli jej dłonie w kawałek materiału, by powstrzymać krwotok. Ale jeszcze nie koniec kar. Selim kazał ją oślepić. To wydawało się jeszcze potworniejsze niż to wcześniejsze. Wyszłam z sali. Za żadne skarby nie chce na to patrzeć. Słyszałam tylko przerażające krzyki dobiegające z pomieszczenia obok. Również krzyczała bym tak gdyby ktoś mi tak robił. Po skończeniu tej tortury jej kara miała dobiec końca. Przez cały tydzień siedziała w lochu i oczekiwała na egzekucję. Był to dla niej ratunek od cierpienia. Bardzo chciała już umrzeć. W końcu nadszedł oczekiwany przez nią dzień. Jej ręce zostały związane z tył. Strażnicy wyprowadzili ją na dwór. Sprawili, że uklępnęła i położyli jej głowę. Kat zamachnął miecz i ściął jej głowę. To był już koniec Valerii. Wygrałam. Pozbyłam się mojego największego wroga. Cały dzień rozmyślałam w ogrodzie. Kiedy zrobiło się ciemno poszłam do hammamu. Umyłam się, a za chwilę położyłam do łoża, znajdującego się w mojej komnacie. Nie umiałam zmrużyć oka. Miałam ogromne wyrzuty sumienia. Bardzo późno w nocy udało mi w końcu zasnąć.
Selim wszedł do mojej komnaty i zaczął krzyczeć na mnie. Dowiedział się, że to ja za tym stoję. Podszedł, wyrzucił mnie z łóżka i uderzył mocno w twarz. Miał nagły napad agresji. Wytargał mnie z komnaty i rzucił na trawę w ogrodzie. Krzyczał na mnie cały czas. Wziął do ręki miecz, który miał za pasem i odciął mi głowę. To koniec wielkiej sułtanki Nurbanu. Za błędy się przecież słono płaci. Przeszłości nie da się zmienić i niestety to co byli nigdy nie zostanie zamazene. 
Wtedy obudziłam się. Śnił mi się okrutny koszmar. Cięszko było mi złapać powietrze. Byłam w ogromnym szoku. Teraz żyję w strachu przed tym, że ktoś dowie się o mojej intrydze. Trudno jest żyć w ciągłym strachu, ale to co było już się nie odstanie niestety. Trzeba żyć dalej. Modlę się, aby Selim nigdy się o tym nie dowiedział, ale Bóg jest sprawiedliwy. Przeze mnie zginął niewinny człowiek. Może tak nie do końca niewinny, ale tej zbrodni, za którą go zabito, nie popełnił. Myślę, że Bóg ukarze mnie za popełnione zło w taki, czy inny sposób.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam wszystkich w rozdziale XXIII. Umarła Valeria z winy Nurbanu, która uknuła intrygę. Myślicie, że otrzyma ona kare za popełnione zbrodnie?
A tak o tej karze dla Valerii to przepraszam za takie okropne rzeczy, ale niemiałam co wymyślić. Te wyrywanie paznokci to wzięłam z jednego odcinka WS, a to oślepiane to z krzyżaków.
Dawno nie dodawałam żadnego rozdziału i dopiero powróciłaam do pisanie, po długiej przerwie. Także nie zabijcie mnie za jakieś błędy i ogólnie za całą treść. Teraz też za szybko nie dodam nowego, bo na obóz z harcerski jadę. Może jak wrócę to dadam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 07, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nurbanu sultanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz