Wpis 3 - Ból

129 10 0
                                    

Pewnego dość chłodnego poranka postanowiłam jechać do przyjaciółki która mieszkała niedaleko szpitala który dość często odwiedzałam. Miałam dziwne wrażenie ,że o czymś zapomniałam. Będąc niedaleko jej mieszkania stanęłam i przywaliłam sobie ręką w czoło. 'Przecież ona jest w szkole'. Żeby nie marnować okazji postanowiłam udać się po mangę . Przechodząc przez jezdnię zauważyłam Michała. Korzystając z okazji,że mnie nie zauważył zakradłam się od tyłu i go wystraszyłam.

-Buu-krzyknęłam na co Michał podskoczył. Zaczęłam się cicho śmiać z jego reakcji.

-Jezu Sonia nie strasz-zaśmiał się

-Co tu robisz-spytałam

-A jakoś nie chciało mi się iść do szkoły,a ty gdzie się wybierasz?-

-Miałam iść do Wiktori ,ale zapomniałam że jest w szkole,a teraz idę po mangę ^^-

-Mangozjeb 😂😂-

-Żryj gruz cyganie 😂😂😂-odpyskowałam mu

-Idziesz się wieczorem gdzieś przejść?-spytał

-Jasne-odpowiedziałam

-To o 18:00-

-Ok-

Mały time skip

Wyszłam ze sklepu i skierowałam się w stronę przystanku tramwajowego. Weszłam po schodach na górę. Na przystanku był straszny tłok. Tramwaj miał być za 10 min. więc wyjęłam z kieszeni słuchawki i odrazu włożyłam je do uszu. Po podpięciu ich do telefonu włączyłam swoją ulubioną piosenkę. Rozejrzałam się dookoła siebie i spostrzegłam ,że dwie dziewczyny wlepiają we mnie swoje wymalowane do granic możliwości oczy. Skierowałam wzrok na telefon i starałam się nie zwracać na nie uwagi. Kątem oka dostrzegłam jak te same dziewczyny wskazują na mnie palcem i coś do siebie szepczą. Po tych najdłuższych w moim życiu 10 minutach przyjechał tramwaj.Poszłam na sam początek. Niestety tamte dziewczyny też wsiadły w ten sam tramwaj. Jadąc miałam dziwne przeczucie że coś się zaraz stanie więc postanowiłam wysiąść trzy przystanki szybciej i iść do domu na piechotę. Będąc niedaleko domu ujrzałem trzy dobrze znane mi twarze.Kraina, jej chłopak Paweł i Amber.

-Kurwa-zaklęłam cicho pod nosem.
Podgłosiłam muzykę na maksa mając nadzieję,że mnie zostawią w spokoju,ale jak to mówią nadzieja matką głupich.Karina z Pawłem podeszli do mnie. Paweł unieruchomił mi ręce. Próbowałam się wyrwać lecz był za silny. Poczułam uderzenie w brzuch. Potem drugie i trzecie.

-Spójrz na mnie dziwko!-wrzasnęła Karina

-Myślisz ,
że jak przestaniesz chodzić do szkoły to cię zostawimy?-dodała Amber

-Z-za co-powiedziałam szeptem

-Za to, że kurwa żyjesz szmato ktoś taki jak ty nie powinien żyć.Jesteś idiotką myśląc ,że nie my nie wiemy co zrobiłaś z moim bratem-warknęła Karina.

-To nie ja-Szepnęłam

Nagle dziewczyna wyjęła z kieszeni kurtki scyzoryk.Podeszła do mnie i chwyciła mój nadgarstek.

-Ostatnie życzenie?-spytała przesłodzonym głosem

-Nie? Jaka szkoda-dodała po chwili.
Chciałam się wyszarpnąć lecz nie mogłam mięśnie odmówiły mi  posłuszeństwa.
Poczułam przeszywający mój nadgarstek palący ból. Ostatnie co pamiętam to widok krwi na ręku ,a potem narastająca ciemność...

******************************

👉449 słów

No więc rozdzialik jest.

Do następnego 😘

Bloody_ Moonlight_169

Do Czego Prowadzi DepresjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz