00:15

12 3 4
                                    

Ominęła mnie ta magiczna godzina 00:00. Nie wiem dlaczego ale zawsze na nią czekam. Lubie patrzeć jak nagle zmienia się dzień.

Inne godziny jak 05:05 albo 16:16 nie są takie fajne. Powiem więcej, one mnie przerażają. Boję się ich.

Ale nie o tym miałam pisać.

***

Patrzyłam na krew, to były moje pierwsze cięcia prawdziwą żyletką. Poczułam ... więź. To było bardzo dziwne, ale czułam się dobrze z poczuciem, że nie robie czegoś dziwnego, że wiele osób to robi. Czułam sie dobrze wiedząc, że teraz mój problem bedzie wiekszy. Cieszyłam sie, myśląc, że może wreszcie ktoś uwierzy, że ten mój problem jest prawdziwy.

Oczywiście wiele osób, bardziej doświadczonych i mądrzejszych ostrzegało mnie. Ale ja... ja musiałam spróbować dosłownie "na własnej skórze".

Pamiętam ten moment kupowania żyletek. Podeszłam do kasy troche się trzęsąc, a pani nawet na mnie nie patrząc spytała po prostu czy może chce kupić szczotkę do zębów, bo jest promocja. Potem byłam z siebie na prawde dumna. Udalo mi sie. I wogóle. Ale... wiem że to złe.

Tak samo jak te kreski na nodze. Też wiem że to złe, ale jednak coś mnie ciągnie. No nie wiem. Ale co zrobić.

Wiem, że nikt tego nie czyta. Ale jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza. Pisze to dla siebie. Nie pisze żeby przekazać coś dla kogoś. Pisze żeby pozbyć sie swoich myśli z głowy. Przeszkadzają mi tam.

Najwiekszy strach to my sami...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz