Muszę go uratować.

16 2 0
                                    

Podchodzi do mnie cały się trzęsąc, płacze.
Nie wiem co mu jest. Patrzę na niego. W półmroku pokoju jego twarz wygląda upiornie. Jest cała we krwi. Czuję strach. Jest jedną z niewielu osób na których mi zależy. Idę za nim do ciemnego pomieszczenia. On rzuca sie na łóżko ja stoje przy drzwiach nie wiedząc co robic.
Musze mu pomóc. Siadam obok i delikatnie łapię za reke uważając by nie dotknąć żadnej rany żeby nie zadać mu bolu. On na mnie patrzy i odpycha mnie.
Proszę miłym głosem. Pozwala zaprowadzić się do łazienki. Obmywa twarz.
Jest dobrze. Bedzie dobrze. Musi być.

Najwiekszy strach to my sami...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz