ROZDZIAŁ V: "Faktyczny"

4 0 0
                                    

Chcę, żebyś czuła ból,

myślała o bólu, 

zaakceptowała bóli poznała ból.

– Nagato –


W pierwszej chwili po przebudzeniu Alex nie wiedział, gdzie się znajdował. Rozglądał się po pomieszczeniu, które w końcu zidentyfikował jako własną sypialnię.

Czarne żaluzje przysłaniały uchylone okna, przez które do środka wdzierał się przyjemnie orzeźwiający podmuch powietrza. Owe żaluzje w zasadzie wcale nie były potrzebne, bo szyby od dłuższego czasu przykrywała gruba warstwa kurzu zlepionego do tego stopnia, że gdyby przejechać palcem, zapewne nie byłoby widać śladu po opuszku. Zasłony w miętowym kolorze lekko poruszały się na wietrze, przypominając zaspanemu mężczyźnie, że na zewnątrz świat nie leniuchował...

Do jego uszu dobiegał charakterystyczny dźwięk deszczu. Hałas, jaki towarzyszył nieciekawej pogodzie, kiedy duże krople z impetem uderzały o blaszany dach wykuszu, był nie do zniesienia – wdzierał się do głowy Alexa, przyćmiewał wszystkie inne zmysły, skutecznie odciągając myśli od tego, co wtenczas działo się wokół. Mężczyzna spojrzał na znajdujące się najbliżej łóżka okno i pomimo obecności materiałowych zasłon i ciemnych żaluzji, potrafił zobaczyć smugi zostawiane przez wodę na brudnych szybach. Obrócił się na bok, podkładając rękę pod głowę w taki sposób, że palcami mógł dotknąć miejsca ponad karkiem. Odruchowo zaczął masować to miejsce, zastanawiając się nad tym, skąd wzięły się sporego rozmiaru zgrubienia między włosami. Długo myślał nad wydarzeniami z poprzedniego dnia, jednak nie był nawet w stanie przypomnieć sobie, jak znalazł się w swoim łóżku. Nie pamiętał czasu, kiedy kładł się spać ani tego, co robił, zanim zasnął. Pustka w jego głowie nie była niczym przyjemnym. Bynajmniej nie czymś, do czego był przyzwyczajony. Rzadko urywał mu się film, a tym bardziej wtedy, kiedy nie pił. A nie przypominało mu się, by spożywał jakikolwiek rodzaj używek, choć suchość w gardle i ból głowy w okolicy skroni mogły świadczyć o czymś zupełnie odwrotnym... Podświadomie wiedział, że jego dziwne samopoczucie nie było efektem spożycia zbyt dużej ilości piwa, a przecież innego rodzaju trunków nie spożywał. Potrafił rozróżnić kaca od tego czegoś...

W tym samym czasie, na parterze domu, w którym mieścił się pokój Alexa, w salonie rozgrzewała się dyskusja o tym, co stało się w bunkrze. Choć zmysły Alexa były mocno przytłumione, wytężał on uszy, by móc usłyszeć cokolwiek z rozmowy – o ile dobrze się zorientował – Leny, Landona i Lee. Przez chwilę jego głowę zaprzątnęła kompletnie niezwiązana myśl o tym, że zna sporo osób, których imię zaczynało się na literę L. Szybko odgonił od siebie tę głupotę i starał skupić się na właściwym temacie konwersacji swoich przyjaciół. Mówili szybko, raz głośniej i wyraźniej, raz szeptem, tak że niewiele był w stanie zrozumieć, jednak z urywków zdołał odszyfrować, że w tym wszystkim chodziło o Nicka i Chrisa. Coś się stało i intuicja podpowiadała Alexowi, że ma to związek z jego „niepamięcią". Choć był przeraźliwie zmęczony, podźwignął się z łóżka. Gdy spróbował wstać, za pierwszym razem zachwiał się i opadł z powrotem na materac. Zorientował się, że musiał leżeć znacznie dłużej niż kilka godzin, bo mięśnie nóg miał zwiotczałe do tego stopnia, że czuł, jakby były zlepione z waty namoczonej w wodzie. Za drugim razem było o wiele lepiej, choć mężczyzna nie był w stanie chodzić normalnie. Poruszał się powoli i niezgrabnie, jak osoba, która po wypadku odrzuciła kule i próbowała iść o własnych siłach.

Gdy był na schodach prowadzących na parter, wyraźniej słyszał osoby znajdujące się an dole. Nie mylił się w swej dedukcji i spośród nich rozpoznał znajomych o L-imionach, jednak był tam ktoś jeszcze i głosu tej osoby nie rozpoznawał. Zanim zdążył dołączyć do przyjaciół, ci zorientowali się, że byli przez niego podsłuchiwani i w porę zamilkli. Nim Alex wszedł do salonu z dużego przedsionku, spotkał Lee. Kobieta odprowadzała do drzwi gościa, którym był młody mężczyzna. Jak Alex sądził, to jego głosu nie rozpoznał podczas cichej rozmowy, w której nie uczestniczył. Mężczyzna, a raczej chłopiec, gdyż sprawiał wrażenie nieletniego, gdy wychodził, spojrzał na Alexa w dość dziwny sposób. Nie potrafił tego wyjaśnić, jednak momentalnie poczuł się dziwnie udręczony, jakby na jego barki spadło olbrzymie brzemię i nie miał siły go udźwignąć. Miał jednak chwilę, by się gościowi przyjrzeć. Przez krótki moment w jego głowie zrodziła się dziwna myśl, że przybysz coś wie... Coś, z czego sprawy nie zdawał sobie nikt inny. Nie do końca był przekonany, czy to dobrze, czy może wręcz odwrotnie.

Bractwo YōkaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz