* Piątek *
Jimin: hyung kiedy będziesz ..
Jimin: za chwile zaczynamy..Suga: która godzina?
Jimin: 15:12..
Suga: to chwilę się spóźnię..
Suga: przepraszam Jiminie..Jimin: hyung..
Suga: tak?
Jimin: życz mi powodzenia..
Suga: nie połam się, wierzę w ciebie..
Suga
Wybiegłem szybko z pracy zostawiając Tae z tym całym bałaganem, niestety miałem jedynie godzinę na powrót zanim szef wróci. Zacząłem wzrokiem wyszukiwać jakieś wolnej taksówki , a gdy już ją znalazłem jak najszybciej do niej wsiadłem podając dane szkoły.. Kierowca strasznie wolno jechał, przez co coraz bardziej zaczynałem się denerwować sprawdzając co chwile godzinę w telefonie.. 15:25 przedstawienie już się zaczęło, a ja jeszcze nie jestem na miejscu, ciekawi mnie jak Jimin sobie radzi..
Po 10 minutach jazdy wreszcie udało mi się dotrzeć na miejsce. Jak najszybciej wbiegłem do budynku był dość sporawy , ale jakoś udało mi się znaleźć salę na której odbywał się występ. Wszedłem zajmując przy tym wolne miejsce obok jakiegoś chłopaka. Wyszukałem wzrokiem Jimina, którego już po chwili wychwyciłem .. Wyglądał pięknie, jego twarz podczas tańca idealnie ukazywała emocje, a ciało poruszało się tak zwinnie. Nie mogłem oderwać od niego wzroku, byłem skupiony tylko na nim, czułem jak moje serce coraz bardziej przyśpiesz, a na twarzy pojawiają się niepotrzebne rumieńce. Po kilku minutach muzyka ucichła, a pojawiły się gromkie brawa.. Jak poparzony wstałem z krzesła, budząc się przy tym z transu, po czym zacząłem bić głośno brawo i wykrzykiwać imię chłopaka..
Gdy tylko Jimin mnie zauważył, na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech ukazujący jego śnieżnobiałe zęby. Moje serce biło coraz szybciej przez co jedynie upewniłem, a nawet uświadomiłem sobie, że nie chce żyć bez Jimina, bo to tylko dzięki niemu moja dusz promienieje, a serce szaleje..
Z moich rozmyślań wybudziły mnie wibracje mojego telefonu, spojrzałem na wyświetlacz, na którym widniała wiadomość od Tae. Odczytałem ją szybko, po czym wybiegłem ze szkoły wsiadając do taksówki, próbując uspokoić oddech. Gdy już się uspokoiłem wyciągnąłem telefon...Jimin: hyung , gdzie zniknąłeś ?
Suga: musiałem wracać, zanim szef się dowie, że mnie nie ma..
Jimin: rozumie..
Jimin: ale i tak się cieszę, że przyszedłeś ..
Jimin: nawet nie wiesz jak się cieszę..
Jimin: nie spodziewałem się, że twoja twarz jest taka piękna w rzeczywistości ..
Jimin: chciałbym na nią patrzeć co dziennie..
Jimin: budzić się i zasypiać..
Jimin: codziennie..Suga: już się tak nie rozpisuj
Suga: wiesz co..Jimin: co?
Suga: jesteś jedynym powodem, dla którego żyję..
*wiadomość nie została wysłana*
Suga: podobało mi się..Jimin: naprawdę?
Suga: naprawdę, a teraz muszę się z tobą pożegnać..
Suga: na razieJimin: kocham cię :*
SugaGdyby nie on moje życie nie było by tak kolorowe...
***
wiem dałam plamę z tym rozdziałem..
nie jest taki jaki sobie wyobrażałam, ale nie jest najgorszy..
CZYTASZ
wings - messenger🌠[ yoonmin ]
Fanfiction[ m.yg + p.jm ] top!jm w scenie +18 ta praca to rak i najgorsze dno na wattpadzie ;-: *zawiera dużo błędów, którymi nie warto się przejmować*