Rozdział 32

3K 102 0
                                    

Usłyszałam jeszcze pisk opon, obłok z piachu stworzył się przed naszymi oczami a pózniej już była cisza.

- Okay... - przeciągnął David - To co, idziesz do nas? - spojrzałam na niego ze zmarszczonymi brwiami. Wkurwił mnie. Jego kąciki ust powędrowały w górę więc również to Odwzajemniłam.

- Jasne, ale masz...

- Piwo? Oczywiście - przerwał mi.

Mimowolnie się uśmiechnęłam. Okay, bardzo prawdopodobne jest to, że faktycznie jestem alkoholiczką. Ale może jednak nie. Chociaż... Nie. Przecież to tylko jedno piwko.

~*~*~*~*~*~*~*

- Dawaj jeszcze trzy piwa! - wykrzyczałam już chyba czwarty raz do barmana.

Tak, skończyło się na tym że wyszliśmy na miasto. A co. Ja nie zamierzałam wracać do ciotki, u nich w domu było za spokojnie. Nie można było posłuchać głośno muzyki bo ich rodzice byli w domu. Dlatego wraz z Mią wpadłyśmy na zajebisty pomysł. I właśnie tak się teraz tu znajdujemy.

W końcu dostałam swoje zamowienie. Wzięłam trzy kufle. Nie pytajcie jak ja to robię. Magia, ewentualnie, doświadczenie. Udałam się z napojami do naszego stałego stolika.

To tutaj ten idiota mnie zaczepił.

Dobra koniec! Nie będę sobie psuć wieczoru, nastroju i cholera wie czego jeszcze, przez jednego palanta który jest idiotą. Zwanego również jako, Mike.

- A co u was tak smętnie?! - próbowałam przekrzyczeć muzykę.

Gdy podeszłam do stolika. Moi przyjaciele a głównie Mia, siedziała przygnębiona. Jakaś cicha, przecież ona wypiła tyle co ja, a ja nie odczuwam smutku. Co jest?!

- Tak dziwnie teraz w trójkę - mruknęła, i gdyby nie fakt że siedziałam koło niej, napewno bym nie usłyszała.

- Mia, hej! - krzyknęłam i lekko ją szarpnęłam za ramie żeby na mnie patrzyła - Nie zadręczaj się tym. Okay, Ray wyjechał. Ale to nie znaczy że już się nigdy nie zobaczycie, przecież są też telefony, internet. Cały czas możecie utrzymywać kontakt, a ja z całego serca. O ile jeszcze tam jakieś jest - Zaśmiałam się a ta mi jedynie posłała wrogie spojrzenie - Kibicuje wam - przybliżałam się do jej ucha. 

Chwile się nie odzywała. Może coś źle powiedziałam? No ale chyba nie jestem na tyle pijana żeby pieprzyć jakieś brednie? Prawda?! Cholera. Może faktycznie coś spieprzyłam?!

- Dziękuje Ash - przytuliła mnie, jednocześnie przerywając moje rozkminy.

- Ooo, panie to już chyba za dużo wypiły - usłyszałam rozbawiony głos Davida.

- O nie, nie. My się dopiero rozkręcamy! - krzyknęłam biorąc dwa kufle, jeden podałam Mii. Uniosłyśmy naczynie w górę po czym upiłyśmy łyk.

~*~*~*~*~*~* Możesz włączyć piosenkę w mediach ;)

- Ooo Mia! Lecimy na parkiet! - krzyknęłam szybko wstając z całkiem wygodnego siedziska.

Przepchnęłyśmy się przez tańczących ludzi. Po czym same zaczęłyśmy się dziko poruszać. O tak! Uwierzcie mi na słowo że to nie był normalny taniec. Mia zaczęłam ruszać rękoma, jakby robiła pompki w powietrzu przy tym wymachując głową. To naprawdę wyglądało komicznie...

Bad girl? [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz