Rozdział 36

2.9K 117 13
                                    

Chwycił mnie za biodra, przyciągając bliżej. Mój oddech natychmiast przyspieszył, nie wiem czy było to spowodowane brakiem takiego zachowania w moim życiu od dłuższego czasu czy to on tak na mnie zadziałał.

Mimowolnie Przymknęłam oczy rozchylając usta, czułam jego oddech na twarzy i jak zniżał głowę do równej wysokości co moja.

- Nie lubisz mnie - zaczął swoim sekso... przeciętnym głosem - Krzyczysz na mnie, nie ufasz, obrażasz - kontynuował, zmniejszając odległość między nami.

O Boże...

- A jednak chcesz mnie całować - rzucił, dmuchając mnie w twarz.

No tak! Przecież to nie mogła być prawda! Nie z nim! Nie z Mikiem.

- W życiu nie chciałam cię całować! Już prędzej przelizałabym się z Basterem niż z tobą!

- Taa? No nie wyglądałaś... - posłał mi drwiący uśmieszek. Ale bym mu nastawiła ten krzywy ryj!

Najciekawsze, że on cały czas trzymał mnie w tej samej pozycji. Uwięzioną miedzy jego ciałem a ścianą za mną...

- Możesz mnie przepuścić? - spytałam spokojnie, nie chcąc kolejnych kłótni.

- Nie.

- Jak to nie? - zamrugałam oczami, myśląc że się przesłyszałam.

- A co z tego będę miał? - przechylił lekko głowę w prawą stronę.

Uniosłam swoją lewą brew, drwiąco się do niego uśmiechając.

- Nic.

Wyszczerzył się jeszcze bardziej, wzmacniając uścisk na moim biodrze. O co mu znowu chodzi do cholery?!

- Możesz z łaski swojej mnie puścić?! - próbowałam zepchnąć jego wielką rękę, on zdecydowanie ma za dużo siły.

- Nie mogę. - szepnął koło mojego ucha. - Nie muszę. - kontynuował, czułam jego oddech na policzku. - Nie chce - wypowiedział ledwo słyszalnie, tuż przed tym jak jego usta opadły na moje.

O Chryste!

Nie oddałam pocałunku, ogarnęło mnie oszołomienie. Nie potrafiłam myśleć, ani wykonać jakiegoś ruchu. Czułam się jakbym wypiła pare drinków, a przecież nie miałam w ustach żadnego alkoholu.

Jednak on nie dawał za wygraną. Cały czas mnie całował, Mike... mnie całował. Osoba której nienawidziłam mnie całowała.

Przestał. W pewnej chwili, moje usta ogarnął chłód. Jeszcze nigdy nie czułam takiego chłodu w okolicach ust. Jednak nie odsunął się daleko, uniosłam na niego wzrok. Patrzył mi głęboko w oczy, widziałam w nich pożądanie? Dziwną emocje której nigdy wcześniej nie zauważyłam.

Wolną ręką, ujął mój kark delikatnie pokonując odległość miedzy nami i z powrotem łącząc nasze usta.

Tym razem opanowałam emocje. Nie wiem dlaczego, nie pytajcie mnie. Ja sama tego nie rozumiem, ani nie potrafię wyjaśnić. Oddałam pocałunek. Na początku był powolny i delikatny, był inny. Pózniej zaczął nabierać tempa, i było cudownie.

Bad girl? [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz