prolog

351 39 19
                                    

Ashton nie był stworzony do podsuwania pomysłów każdej osobie, jaka akurat potrzebuje jakiejś pomocy. Szczególnie jeżeli tą osobą jest siedzący obok jego najlepszy przyjaciel, któremu już kompletnie skończyły się wszystkie koncepcje.

- Co zrobisz, Luke? - Ashton podparł głowę na ręce. - Za dwa dni zaczynasz robotę, a nie możesz zostawić Noory samej.

- Nie wiem, Ashton cholera, nie wiem! - Luke przetarł zmęczone oczy, a Ashton podniósł ręce do góry i wymamrotał "oh, nie krzycz, tylko się martwię.", a blondyn przeprosił cicho. - Dzwoniłem do Liz i Andrew, nie mogą. Praca im przeszkadza. Zagadałbym do Jacka i Bena, tylko, że pierwszy ma swoje własne, a Ben nie odbiera ode mnie od jakiś trzech lat, więc jestem w dupie.

Ashton poczuł się przez chwilę bezsilny, ale wtedy wpadł na g e n i a l n y pomysł, który był tak oczywisty, że miał ochotę przywalić i sobie i Lukowi za to, że nie wpadli na niego wcześniej.

- Co powiesz na opiekunkę? - posłał przyjacielowi uśmiech, ale drugi go nie odwzajemnił.

- Nie oddam mojego jedynego powodu do życia jakiejś obcej babie! - Ashton udał, że jest urażony - Skąd wiesz, czy nie okaże się jakąś złodziejką czy... pedofilką! O tak, skąd wiesz, czy nie kręcą ją małe dziewczynki? Nie wiesz, więc nie! (przepraszam Lena XDD)

- Luke, to nie jest normalne. Poza tym, nie masz już wyjścia! Nikt z twojej rodziny nie może zająć się twoją córką, chyba, że chcesz ja powierzyć zwariowanej ciotce z tego domu starców - Luke ochoczo pokręcił głową i westchnął cicho.

- Okej, znasz kogoś kto szuka pracy?

- Nie, ale Calum będzie znał.

~*~

Luke odrzucał każdą dziewczynę po kolei. W każdej znajdował coś, co mu się nie podobało i wcale nie chodziło o to, że chciał jak najseksowniejszą opiekunkę dla trzyletniej dziewczynki. Był biseksualny, ale te wszystkie dziewczęta wydawały się jakieś... szemrane. Jedna na przykład była cała w tatuażach, co Lukowi nie przeszkadzałoby tak bardzo tyle, że jej rysunki były nieco (bardzo) wulgarne. Druga na początku zapowiadała się nieźle, ale potem zaczęła składać mu niemoralne propozycje. Trzecia dość sugestywnie patrzyła na pierwszą, co skojarzyło mu się z wcześniejszą rozmową z Ashtonem. Wszystkie były nieodpowiednie.

Wtedy telefon Hooda zabrzęczał i ten wydawał się dość zirytowany, kiedy zobaczył kto wysłał mu wiadomość.

- Kto to? - cóż, Ashton był tylko trochę zazdrosny i tylko trochę musiał sprawdzić, kto zdenerwował Caluma.

- Mike, mój przyjaciel. Od jakiegoś tygodnia maltretuje mnie o pra- na twarz kiwi chłopaka wstąpił uśmiech, którego Ashton od razu odwzajemnił, a Luke przyglądał im się ze zmarszczonymi brwiami.

- Umówiliście się na seks w myślach?

- Nie.

- Może - obaj spojrzeli na zadowolonego z siebie Caluma, który tylko przewrócił oczami, ale na jego twarzy nadal był ten uśmieszek. - Znalazłem ci opiekunkę!

- Um, kogo? Każda dziewczyna była jaka-

- Czy ja mówię, że to dziewczyna? - Calum szybko przerwał chłopakowi.

- O nie! Nie zostawię Noory z jakimś mężczyzną! Ona ma trzy lata!

- Lucas nie panikuj - Ashton starał się zapanować nad nerwami swojego przyjaciela, ale ojciec nie za bardzo umiał przyjąć taką wiadomość do świadomości - Nie wiesz jaki jest Michael. On naprawdę jest odpowiedzialny, poza tym zajmował się już swoimi dwoma młodszymi siostrami. Chociaż spróbuj i tak nie masz nic do stracenia.

- Uh, nie mam na imię Lucas! - Luke nadal był niezdecydowany, a Calum podsunął mu telefon z zdjęciem owego Michaela. Niebieskooki mężczyzna przez chwilę patrzył na uwiecznioną twarz chłopaka i oddał aparat przyjacielowi, lekko kiwając głową. W końcu nie miał nic do stracenia.

I mimo wszystko, nie wybrał go tylko dlatego, że to była jego ostatnia szansa - Michael był naprawdę seksowny.

_________________

Hej, witajcie w tej książce ludki!

To jest prolog nowej książki, a następny rozdział postaramy się dodać szybko :-)

Mamy nadzieję, że się podoba :D Zapraszamy do gwiazdkowania i komentowania, a także zapraszamy na nasze profile

rockabye • mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz