Była noc. Ciemna, gwieździsta noc. Mari nie mogła spać. Czuła, że coś się stanie.
-Tikki.
-Tak?
-Nie mogę tak spać. Czuję, że coś się stanie. Tikki, kropkuj!
Dziewczyna przemieniona w superbohaterkę wyszła. Usiadła na dachu jednego z budynków i czuwała. Gdzieniegdzie czaiły się samochody. Większość z nich pewnie jechała z nocnej zmiany. Ale chwila, chwila. Dlaczego nikt nie zauważył Biedronki? Czy od akcji z Kotem stała się niezauważalna? Tak bardzo żałowała... Nawet stosunek przyjaciół Marinette do Biedronki bardzo się zmienił.
-Jesteśmy duetem nie do pokonania!
Te słowa krążyły po głowie superbohaterki, niczym mgła. Ale co mogła zrobić? Postanowiła wrócić już do domu. Odmieniła się. I... zdjęła kolczyki. Już nie chce być superbohaterką, tylko normalną dziewczyną. Ech...
Czy było warto? Jutro dziewczyna przejdzie się do Mistrza Fu, i się okaże. To będzie rozmowa. Poważna rozmowa.
CZYTASZ
Byłam tylko sobą... [Miraculous]
FanfictionTak bardzo cię lubiłam... Żywiłam do ciebie uczucie... Kiedy o tym mi powiedziałeś, że traktujesz mnie tylko jak przyjaciółkę... Poddałam się... Chodziłeś z NIĄ... Na szczęście nasza opowieść miała szczęśliwe zakończeni...