Rozdział 29

238 20 5
                                    


Ahmed

Przyszedłem pod sale gdzie była matka mojego przyszłego. Strasznie się denerwuje. Z jednej strony Gulfem a z drugiej Nuricihan. Jestem strasznie zdenerwowany. Po krótkiej chwili przyszła moja matka wraz z Mahfiruze.

- Ahmed co z Gulfem? - zapytała kobieta, siadając obok mnie.

- Nie wiem - odparłem.

- Jak to nie wiesz? Przecież za chwile urodzi się twój potomek! A w ogóle jakie imiona wybrałeś?

- Mustafa, na cześć ojca i Kamersah na cześć babki.

- Dlaczego Kamersah. Wiesz ile ta kobieta, wyrządziła nam złego?

Boże, czy ona zawsze musi narzekać? Sułtanka kamersah nie lubiła jej, ale za to kochała mnie i moje siostry jak tylko mogła.

- Mi nie zrobiła niczego złego.

- Nie? - oburzyła się kobieta - nie pamiętasz, ile razy zostawałeś w pałacu sam, bo sułtanka mnie wygnała? Poza tym ona odsunęła mnie od alkowy Mustafy.

- Dobrze, przestań już. Mahfiruze, podobają ci się imiona?

- Bardzo, ale jak nazwiesz dziecko Nuricihan? Przecież za niedługo ona też urodzi.

- to będzie Mehmed albo Mihrisah - odpowiedziałem.

- A co za różnica czy dziecko jest Gulfem, czy Nuricihan. Jeżeli Gulfem urodzi syna a Nuricihan córkę to, co to za problem, Nazwiesz ją Kamersah. A w ogóle czemu akurat Mehmed i Mihrisah?

- Tak po prostu. Pierwsze dziewczynka miała nazywać się Sah, ale Nuricihan się nie podobało.

- Ale co ona ma tu do gadania. To ty wybierasz imiona, a nie ona!

- Uspokój się. Wybraliśmy imiona razem czy to coś złego?

- Kto to widział aby kobieta, a w dodatku niewolnica, podejmowała takie decyzje! - oburzyła się kobieta.

- Przestań już! Mam tego dosyć! - powiedziałem i zauważyłem, że w naszą stronę zmierza Nurbahar.

Dziewczyna ukłoniła się i zaczęła:

- Panie, Nuricihan wybudziła się.

- Świetnie, niech Fidan z nią zostanie, a Hatice tu przyjdzie - powiedziałem, a dziewczyna wyszła.

- Co tam robi Hatice?

- Chciała z nią zostać. Polubiły się. Często rozmawiają.

Kobieta głośno wypuściła powietrze. Widać, że nie chce, by jej córka przyjaźniła się z Nuricihan. Nagle drzwi do lecznicy otworzyły się, a zza nich wyłoniła się kobieta.

- Panie, winszuje, Gulfem urodziła zdrowego księcia.

- Dzięki ci boże - wyszeptała radośnie matka

Wszedłem na sale. Na łóżku leżała Gulfem z moim synem. Podszedłem do niej i ucałowałem w czoło ją, a następnie Wziołem w ramiona syna.

Był taki malutki. Pogłaskałem go o główce. Mój mały Mustafa.

- Ahmed winszuje! - do pokoju weszła Hatice - jaki piękny - powiedziała, podchodząc bliżej.

- Rozpocznij już ceremonie nadania imienia - powiedziała matka.

Wszyscy stanęli obok mnie i zaczęli się modlić.

- Nazywasz się Mustafa, nazywasz się Mustafa, nazywasz się... - do pomieszczenia wbiegła Fidan hatun, przerywając mi.

Promień Słońca ( ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz