1

571 74 9
                                    

Nadszedł ten dzień. Byłem idealnie przygotowany, nie toleruję niechlujstwa w muzyce, wszystko musi być dopracowane.

Założyłem spokojnie koszulę, zapiąłem guziki, zawiązałem krawat. Ostatni raz spojrzałem w lustro utwierdzając się w przekonaniu, że wyglądam dobrze w czerni. Mamo nie zawiedziesz się na mnie, robię to dla Ciebie. Myśl przemknęła przez moją głowę, znikając tak szybko jak się pojawiła.

Stałem na scenie po raz pierwszy, mimo tego nie odczuwałem stresu. Zza kulis obserwowałem zebranych bliskich, rodzinę, przyjaciół znajomych. Wszyscy, dla których coś znaczyła. Nie było jednak jego, osoby, którą kochała nad życie. Ostatni raz widziałem mojego ojca na jej pogrzebie, wtedy odszedł, a mną zajmowała się do pełnoletności babcia. Siedzi teraz w pierwszym rzędzie z uśmiechem na ustach, duma promieniuje od niej na odległość. Na moje usta wkradł się uśmiech spowodowany tym widokiem.

Wszystkie miejsca były zajęte, światła zgasły, ciemność opanowała salę.
Podszedłem do pianina zajmując swoje miejsce, siedziałem bokiem do publiczności.

Światło powoli rozbłysło, wskazując moją osobę w centrum sceny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Światło powoli rozbłysło, wskazując moją osobę w centrum sceny. Dłonie zaczęły mi delikatnie drżeć ze zdenerwowania, wytarłem je o spodnie, biorąc uspokajający wdech. Pomogło. Nachyliłem się nad pianinem układając dłonie na klawiszach, miejsce przede mną zajmowały nuty i tekst, chociaż opanowane miałem je do perfekcji.
Nabierałem powietrza w płuca po czym wypuściłem je delikatnie, zacząłem grać po chwili dołączając swój głos.

Zjawjałaś się przy mnie, otaczając mnie swym zapachem.
Rozświetliłaś me mroczne sny swym oślepiającym blaskiem.

Palce przesuwały się po klawiszach, tworząc melodię harmonijną ze słowami.

Z drżącym sercem, bez zastanowienia, krok za krokiem, idę w twą stronę. Zamierzam trwać u twego boku.

Zapamiętaj w swym sercu mój uśmiech i wspominaj każdego dnia.

Moje serce zwolniło swoje bicie, ręce przestały drżeć. Wyczułem obecność na miejscu koło siebie, jej obecność, dodało mi to pewności. Myślałem o niej, wspominałem jej ciepły usmiech.

Dziękuję Ci, że byłaś w moim życiu. W mych oczach zawsze będziesz kobietą z tamtych dni.

Twój zapach, który czekał tylko na mnie, wciąż tkwi głęboko w moim wnętrzu.

Kierowany tym silnym uczuciem, pragnę rozpostrzeć skrzydła, pofrunąć w twoją stronę.

Słowa ulatywały z moich ust, muzyka wypełniała salę. Czułem się, jakbym był tu tylko ja i ten piękny instrument. Odpłynąłem w dźwięki i wrażenia.

Twoj uśmiech sprawiał, że topniało mi serce. Gdy nadejdzie wiosna, zaśpiewam Ci ponownie tą pieśń.

Wspominam Cię każdego dnia. Właśnie taki obraz twój, tkwi w moim umyśle.

Jesteś piękna

Gdy cieszyłaś się na mój widok, szedłem w twoją stronę.

Ostanie słowa i ostatnie akty melodii.

Cieszę się, że przy mnie byłaś, gdy spotkamy się, zostanę u twego boku.

Jesteś piękna.

Kocham Cię mamo, myśl widniała w mojej głowie. Wyprostowałem się powoli zamykając usta, dłonie ułożyłem na udach. Odwróciłem się ostrożnie w stronę widowni, uśmiech wkradł mi się na usta, gdy widziałem ich reakcję, oczarowani. Sunąłem wzrokiem po zebranych, pod ścianą zauważylem wysokiego chłopaka o odstających uszach. Opierał się o ścianę, a gdy nasze oczy się spotykały, miałem wrażenie, że jeszcze się zobaczymy. Nieznajomy patrząc na mnie zaczął klaskać, ten gest wyrywał z transu pozostałe osoby. Dostałem owację na stojąco, ukłoniłem się głęboko, powtarzając czynność parokrotnie.
Dałem radę mamo, uczciłem twoją pamięć należycie. Złożyłem ostatni ukłon, owacje nadal trwały, a ja zniknąłem za kulisami.
Koniec koncertu.

* * *
Piosenka to zmodyfikowany utwór
Baekhyuna - beautiful
* * *

I love your voice  (ChanBaek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz