Stałam obok pani Minako i z niecierpliwością czekałam na Yuriego. Tak dawno go nie widziałam, od naszego spotkania minęło siedem lat! Czy mnie pozna? Wiem, że się zmieniłam, często to słyszę od braci.
- Widzę go! -Krzyknęła pani Minako.
Podążyłam wzrokiem za palcem kobiety, Yuri z maseczką na twarzy zjeżdżał właśnie z ruchomych schodów. Wpatrywał się przed siebie i nie zwracał uwagi na otoczenie. Wyglądał tak ja go zapamiętałam, na nosie okulary, a za nimi piwne oczy. Chłopak zsunął z buzi maseczkę, odsłaniając swoją lekko zaokrągloną twarz. Gęste i czarne włosy, na które została naciągnięta czapka, wychodziły pasmami.
- Chodźmy! -Powiedziałam pewnie.
Nim doszyłyśmy do chłopaka, on zdążył zauważyć plakaty z nim w roli głównej. Widziałam jak się speszył, biedny Yuri, jest zestresowany. Pani Minako wyprzedziła mnie i nim zdążyłam ją zatrzymać, coś powiedzieć, ona krzyknęła.
- Yuuuri!
Widziałam jak zakłopotany Yuri rozgląda się ze strachem w oczach. Pani Minako zręcznie rozwinęła plakat z imieniem chłopaka. Bez zastanowienia rzuciłam się chłopakowi na szyję, na szczęście mnie złapał i nie wylądowaliśmy na brudnej podłodze.
- Yuri! Taaak tęskniłam! - Powiedziałam powstrzymując łzy szczęścia, które chciały spłynąć po moich policzkach.
- Katsumi? To ty?!
- Taak! - Odpowiedziałam, puszczając szyję chłopaka.
- Rany! Wieki cię nie widziałem!
- Eh -Machnęłam ręką. - To tylko siedem lat! - Mrugnęłam do Katsukiego.
Yuri podrapał się po karku i zaśmiał się nerwowo.
- Nie musiałaś przyjeżdżać, pewnie to kłopot!
- Żaden kłopot! Przecież jestem twoją największą fanką! Zresztą- Podeszłam bliżej do Yuriego.-Pamiętasz nasz układ?
- Układ? - Yuri widocznie zapomniał.
- No! Umawialiśmy się, że gdy wrócisz to dla ciebie zatańczę! A gdy ci się spodoba i będzie idealnie to dostanę autograf Pihichta! Nie mów, że zapomniałeś! - Nadęłam policzki.
- Um... Wybacz Katsumi. Zapomniałem! - Yuri opuścił skruszony głowę.
Uśmiechnęłam się do chłopaka, nie mogę mu mieć tego za złe, przecież miał tyle na głowie! Zaczynając od wyjazdu z Hasetsu kończąc na występie na Grand Prix! Położyłam dłoń na ramieniu chłopaka i z największym uśmiechem na jaki było mnie stać, powiedziałam spokojnie.
- Nie mam ci tego za złe! To nie twoja wina, że zapomniałeś, przecież miałeś tyle na głowie. - Ścisnęłam lekko ramię Yuriego. - Ale to nadal aktualne, prawda? Bo nie cierpię ludzi, którzy nie dotrzymują obietnic - Powiedziałam głosem od którego ludzie dostają gęsiej skórki, przynajmniej tak mówią mi bracia.
- J-jasne!-Powiedział szybko Szatyn. - Widzę, że przez te siedem lat się zmieniłaś-Yuri uśmiechnął się delikatnie. - Oczywiście w dobrym znaczeniu! - Dodał przestraszony.
Wzruszyłam tylko ramionami, wiem, że się zmieniłam. Mój wygląd jak i charakter nadal się kształtują i nie jestem już słodką dziewczynką, którą pamięta Yuri. Ale to normalne, każdy się zmienia, prawda? Ludzie się zmieniają, nie mamy na to wpływu, nie jesteśmy bogami.
- Nie przejmuj się, każdy mi to mówi.
- Patrzcie, to Yuri Katsuki! - Krzyknęła jakaś kobieta.
CZYTASZ
Urodzona by tworzyć historię||Yuri!!! on Ice
Fanfiction- Gówniarz - Warknęłam. - Przypominam, że jesteście w tym samym wieku - Odezwał się Viktor. - Ta, ale on zachowuje się jak pięciolatek! Mam nadzieję, że przez ten tydzień go nie zabije. - Skoro Yakov wytrzymał to ty też dasz radę! Wierzę w ciebie...