Zatkało mnie. To jest moja matka? Ojciec nigdy o niej nie wspominał.
-Chodź, zaraz zaczynamy. -powiedziała nieco ostrzej i weszła do budynku.
-D-dobrze... -powiedziałam niepewnie.
Prowadziła mnie krętymi korytarzami, aż w końcu dotarliśmy do mojego "pokoju". Było to małe pomieszczenie z materacem przy ścianie i krzesłem po drugiej stronie pokoju. Wyglądało bardziej jak cela niż pomieszczenie mieszkalne.
-Przytulnie... -mruknęłam z przekąsem.
Wtedy poczułam uderzenie w głowę. Było na tyle słabe że nie straciłam przytomności, ale także na tyle mocne że upadłam na ziemię.
-Nad twoim poczuciem humoru popracujemy. Rozejrzałaś się? To idziemy. Musisz się zaprezentować.
Co to właściwie miało znaczyć? Cóż... kilka minut potem się dowiedziałam. Mój pierwszy "trening" był tym zaprezentowaniem. Jeżeli można przez to nazwać topienie w lodowatej wodzie i pobicie. Żeby nie było: broniłam się! Ale jakie szanse ma dziecko przeciwko żołnierzowi? Ludzie mam dopiero dziesięć lat!
Po tym wszystkim zdjęli ze mnie wierzchnie ubrania i wsadzili do małego pokoiku z odpływem w podłodze. O co tu...
-Ssssssss... -Poczułam ukrop na ciele. Czułam każde rozcięcie zrobione nożem. Ból był okropny. Gdy się już "umyłam" przyszli po mnie, nałożyli suche wówczas ubrania, z których zostałam obdarta i zawlekli do celi.
Rzucili mnie na podłogę i zamknęli na cztery spusty. Leżałam tak na ziemi niezdolna do jakiegokolwiek rodzaju ruchu. Było zimno, a ja byłam mokra i potłuczona. Powoli podciągnęłam ręce pod siebie i dźwignęłam się na nich. Niestety upadłam. Spróbowałam się doczołgać do materaca. Tym razem ze skutkiem.
-Tato przyjdź już... -szepnęłam i nie wiem czy zasnęłam czy zemdlałam z wycieńczenia.
CZYTASZ
Seven: rok zero ~ trenowana na bestię
FanficDorastanie nie jest łatwe. Szczególnie jeżeli dorastasz w Hydrze, a twoja matka trenuje cię na maszynę do zabijania. Żadnych uczuć. Żadnej litości. To miało czekać wszystkich, którzy mierzyliby się ze mną. Ale płynie we mnie także krew ojca, a on by...