2 lata potem
Przez te dwa lata wiele się zmieniło. Przede wszystkim zyskałam szacunek w oczach matki. Dzięki czemu? Zabijaniu. Nie wiem ile osób pozbawiłam życia. Przestałam liczyć po pięćdziesiątym, aby nie ranić tym samej siebie. Jestem naprawdę dobra jak nas swój wiek. Często słyszę, że inni najemnicy o mnie rozmawiają.
Mam także jedną z najlepszych celności. Prawie zawsze trafiam w 10. Tak w 95% przypadków. Jeżeli chodzi o walkę wręcz to także się poprawiłam. Z 20% sięgnęłam po 67%, więc aż tak źle ze mną nie było.
Włosy powoli mi odrastały. Aktualnie sięgają za uszy. Nie wiem jak wyglądam, gdyż u nas nie ma luster. Czasem słyszę swój głos, kiedy matka pyta mnie o coś. Jednak często zdarza mi się zapomnieć języka w gębie i dostaję po pysku. Ćwiczę mówienie w mojej klitce, gdy nie jestem aż tak zmęczona. Czasem gadam do siebie o tym co dziś się wydarzyło, innym razem układam wiersze by nie zupełnie nie stracić "dziewczęcej delikatności", raz nawet śpiewałam. Po cichu. Była to kołysanka, którą kiedyś śpiewał mi tata. Lubiłam ją, bo przypominała mi o nim. A naprawdę tęskniłam.
Wszystkie zadawane rany znikają w ciągu paru dni. Jak? Nie mam pojęcia! Nie mam blizn, ani nawet małego wgłębienia. To dobrze... Prawda?
CZYTASZ
Seven: rok zero ~ trenowana na bestię
FanficDorastanie nie jest łatwe. Szczególnie jeżeli dorastasz w Hydrze, a twoja matka trenuje cię na maszynę do zabijania. Żadnych uczuć. Żadnej litości. To miało czekać wszystkich, którzy mierzyliby się ze mną. Ale płynie we mnie także krew ojca, a on by...