Rozdział XIX

582 23 1
                                    

Kolejny dzień jak co dzień. Tyle, że z moim nowym współlokatorem.

 Tyle, że z moim nowym współlokatorem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~Dobra teraz kopnij go w lewą nerkę. ~Robi się. Kopnęłam go w lewą nerkę jak mi kazała. Seven okazała się niezwykle użyteczna na treningach. Mimo bycia upierdliwą i nieprzyjazną, ~Ej! ~można było się przyzwyczaić. ~Oooooo... dziękuję...

-Świetnie Kate! A może powinnam powiedzieć: agentko Seven. Gratuluję córko! Od dziś jesteś pełno uprawnionym agentem Hydry. -powiedziała matka i dumnie wypięła pierś.

-Dlaczego akurat teraz? -zapytałam beznamiętnie.

-Nie wnikaj. -powiedziała ostrzej.- Chodź ze mną. Musimy coś sprawdzić.

-Tak jest. -powiedziałam i poszłam za matką do wielkiej sali. W środku już czekali na nas Zola i Schmidt.

-Chcielibyśmy zobaczyć jak używasz swoich zdolności. -zaczął Zola.

-Zdolności? -trochę się zdziwiłam.

-Tak. Wszczepiłem ci cząstkę Sześcianu. Oczywiście to by się nie udało, gdyby nie odrobina szczęścia, dzięki której już wcześniej posiadałaś moc. -kontynuował.

-Moc? -znowu zapytałam jak głupia.

-Koniec! Po prostu coś zrób. -rozkazał Schmidt.

Nie wiedziałam jak do tego podejść. Seven masz tam jakieś przełączniki, kontrolki czy coś? ~Nope. ~Cholera! I co teraz?

-Niecierpliwimy się. -powiedziała matka.

-Staram się. Nie działa.

-Pozwól, że załatwię to w inny sposób. -powiedział Schmidt i zaczął iść w moim kierunku, aż zapędził mnie w kąt. Wyciągnął broń i do mnie wycelował.

Zdążyłam zasłonić się rękami zanim usłyszałam strzał. Jednak nic nie czułam. Czy tak wygląda śmierć? Słyszałam strzał, więc nie mogłam umrzeć. Nie z takiej odległości. Otworzyłam oczy: przede mną było pole siłowe! Ale czad! ~Ale czad!

-Świetnie. -wyszczerzył się Johann.- Zaatakuj.

I co jeszcze? Wytężyłam się. Nie mogłam nic zrobić.

-Co z tobą?! -krzyknęła matka i teraz to ona do mnie podchodziła.

Skuliłam się. Zaraz mi się oberwie. Bałam się, a jednocześnie byłam zła.

Jednak zamiast bólu poczułam podmuch

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jednak zamiast bólu poczułam podmuch. Otworzyłam oczy. Zobaczyłam całą trójkę pod ścianą. Czekaj... jaką ścianą? Widziałam tylko walający się wszędzie gruz.

-Zola... to chyba nie był dobry pomysł... -zaczęła moja matka słabym głosem.

-Nie. Trzeba to tylko opanować. -odpowiedział doktorek.

-Zarządzam czyszczenie. Niech nic nie pamięta. Tak będzie najlepiej. -rozkazał Red Skull.

-Johnnie czy jesteś tego pewien? -spytała wstając.

-W trybie natychmiastowym! -Shmidt otrzepał się i wyszedł z pozostałości pomieszczenia.

Potem pamiętam tylko dziwną maszynę w tym samym pokoju, gdzie odbyła się ostatnia operacja

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Potem pamiętam tylko dziwną maszynę w tym samym pokoju, gdzie odbyła się ostatnia operacja. Był ból. Wielki ból. Cięcia na skórze były niczym w porównaniu z tym. Później leżałam jakieś trzy dni w swoim pokoju, nie pamiętając skąd się wzięły te głosy, nie wiedząc że mam moc, a przede wszystkim: utraciłam cząstkę człowieczeństwa. Lepiej mi się zabijało i byłam bardziej odporna na ból.

 Lepiej mi się zabijało i byłam bardziej odporna na ból

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Seven: rok zero ~ trenowana na bestięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz