POV Sasuke
Naruto... Kocham Cię... Mój młotku...
-Hymm... Jak mnie nazwałeś? -czekaj, czekaj! Ja powiedziałem to na głos?! Nie! Nie może być! Chyba długo nie odpowiadałem bo blondyn zapytał ponownie-Powtórzysz, w końcu jak mnie nazwałeś?
-Młotek... -burknąłem w nadzieji, że tylko tyle usłyszał. Czemu powiedziałem to na głos? Czyżbym aż tak cieszył się, że Naruto wrócił?
-Z przedrostkiem mój... Wybacz mi Sasuke ale ja nie jestem czyjąś własnością -a jednak! Usłyszał więcej! Proszę Cię tylko żebyś nie usłyszał reszty! Ale zaraz... Co on właśnie powiedział? Czy stało się coś poważnego, że zareagował w ten sposób na moje słowa? Może to coś co stało się podczas jego nieobecności?
-Coś się stało? Naruto? -warto zapytać. Jak będzie chciał to odpowie, a jak nie to nie będę naciskał. Jak przyjdzie odpowiednia pora to sam mi powie. Przecież jestem jego przyjacielem.
-Wybacz Sasuke... Jestem zmęczony. Przez 10 dni byłem w podróży i chcę trochę odpocząć we własnym łóżku. -czyli jednak nie odpowie. Kiedyś już bym wiedział co się dzieje w jego życiu nawet nie zadając pytania, a teraz... Nic. Cisza. Dlaczego tak sie dzieje? W pewnym sensie przypomina mi dawnego mnie. Nie ukrywam, że nie czuję się z tym faktem najlepiej...
-W takim razie odprowadzę Cię. -chcę spędzić z nim jak najwięcej czasu. Czy to źle? Przecież nie widziałem go przez sześć cholernie długich lat. Poza tym... Zburzyłem jego dom i w tym samym miejscu postawiłem większy. Chodziłem tam zawsze w wolny dzień i dbałem o budynek. Teraz chcę zobaczyć jego minę gdy go zobaczy.
-Jak chcesz. Naprawdę jestem zmęczony wiec nie licz na ciekawie spędzony czas. -tym się nie przejmuj. Ważne, że spędzę go z Tobą.
POV Naruto
Szliśmy w ciszy w stronę mojego starego domu. Ulice były prawie puste. Sasuke co jakiś czas próbował zacząć rozmowę, jednak ja nie miałem na to ochoty. Wszystkie uczucia jakimi go darzę, wróciły do mnie, gdy tylko usłyszałem jak mnie nazwał. Do tego momentu starałem się wmówić sobie, że to co poczułem, gdy go zobaczyłem po takim czasie, to zwykła tęsknota za przyjacielem. Teraz jednak wiem, że nic to nie da. Mimo iż uciekłem od tego uczucia ono i tak wróciło. Wychodzi na to, że zostanie ono ze mną na zawsze. Niestety, ale muszę z tym żyć. Przecież nie odejdę z wioski na kolejne kilka lat. Dopiero co wróciłem. Nie. Nie ma mowy! Nigdy więcej nie odejdę z wioski! To za bardzo boli! Mogę żyć z nieodwzajemnionym uczuciem, ale nie przeżyję kolejnego odejścia. Co prawda moja odpowiedź na to jak mnie nazwał była trochę zbyt... Jakby to... Nie miła? Jednak tylko to przyszło mi w tamtej chwili do głowy. No bo przecież nie mogłem mu powiedzieć, że cieszę się z tego jak mnie nazwał. Uznał by to za conajmniej dziwne? Tak, to jest dobre określenie...
W końcu jesteśmy na miejscu. Podniosłem głowę do góry, a to co zobaczyłem okazało sie nie być moim domem. Budynek jest większy, nowszy i milszy dla oka. Widać, że ktoś kto to zrobił nieźle się napracował. Jednak przez cały ten czas, który spędziłem poza wioską, odzwyczaiłem się od okazywania emocji przed innymi. Jedynie przed Kuramą potrafię jeszcze być starym sobą. W końcu on jest zdany na mnie do końca życia... Współczuję mu... Nawet ja sam czasami nie jestem w stanie ze sobą wytrzymać. Za to on dzielnie to znosi. Za to mu dziękuję.
Wszedłem do budynku bez zbędnego zastanawiania i odszukałem sypialnię. Wcale nie było to trudne bo czułem się tak jakbym znał to miejsce od zawsze. Pomieszczenie było utrzymane w jasnych barwach co zdecydowanie podpadło mi do gustu. Przy lewej ścianie stało wielkie łoże, na którym bez problemu zmieściłoby się kilka osób. Sąsiadująca ściana była cała przeszklona. Bez zastanowienia padłem na posłanie i ułożyłem się wygodnie. Do pełni szczęścia brakuje mi ciepła pewnej czarnookiej osoby... Jednak to są tylko marzenia... Które nigdy się nie spełnią... Z tą myślą usnąłem nie zdając sobie sprawy, że Sasuke stoi zaraz obok i przygląda się mojej osobie...
POV Sasuke
Zero reakcji. Zero cholernej reakcji! Albo wciąż jest tak tępy jak kiedyś, albo naprawdę zmęczony. Chociaż w sumie jest jeszcze jedna opcja... Może zwyczajnie wyzbył się uczuć? W sumie od powrotu nie widziałem niczego innego w jego wykonaniu jak złość, obojętność i kilka drobnych uśmiechów...
Podążył pewnym krokiem przed siebie zmierzając prosto do sypialni jakby wiedział gdzie się znajduje. Specjalnie urządziłem większość pomieszczeń w jasnych kolorach jednak gdzie niegdzie dodałem trochę od siebie. Dobrym przykładem tego jest salon, w którym ściany są beżowe, a półki, regały i kanapa są ciemno brązowe dodając do tego jeszcze jasną drewnianą podłogę i mały jasno brązowy dywan.
Kiedy Naruto znalazł się w sypialni odrazu padł na łóżko, ułożył się wygodnie i usnął. Nawet nie zauważył, że wszedłem za nim do jego domu. Patrzyłem uważnie na jego uśpioną twarz. Wyglądał jakby potrzebował bliskości drugiego człowieka. Matko, on jest taki uroczy, że aż zapragnąłem przytulić go do siebie. Nie! Sasuke stop! Nie możesz tego zrobić! Przecież on może czuć do mnie obrzydzenie jak dowie się prawdy. No bo kto normalny zaakceptował by przyjaciela geja, który się w tobie kocha? Nikt. Dlatego też Naruto nie może się dowiedzieć.
Bijąc się z myślami nawet nie zauważyłem kiedy do niego podszedłem i zacząłem głaskać po blond włosach. Niebieskooki słodko zamruczał i lekko się uśmiechnął. To taki uroczy widok... Zabrałem swoją rękę i przykryłem przyjaciela kołdrą. Jego mina zmarkotniała kiedy przestałem go głaskać. Przejechałem więc jeszcze parę razy po jego włosach po czym zajrzałem do szafy, w której schowałem pare ubrań i naszykowałem jeden komplet na fotelu obok łóżka. Co jakiś czas wyrzucałem wszystkie schowane w tej szafie ubrania i kupowałem nowe, nie wiedząc jaki w danej chwili rozmiar może nosić niebieskooki.
Zawsze byłem przygotowany na jego powrót.
Zawsze wiedziałem, że wróci...
I oto jest.
Mój najdroższy przyjaciel, którego kocham, wreszcie się odnalazł...
Naruto.
Nigdy więcej nie pozwolę Ci odejść...
Nigdy więcej nie pozwolę Ci mnie zostawić...
----------------------------------------------------------------------
973 słowa ! To chyba mój rekord :3 W sumie pisałam ten rozdział 4 godziny... Mam nadzieję, że się spodobał ;)
CZYTASZ
Ponieważ jesteś tym, którego potrzebuje świat. SasuNaru
ФанфикOkładka znaleziona w Google grafika. Ostrzegam to ff o tematyce yaoi!!! Nie lubisz? Nie czytaj!!! Rozdziały mogą pojawiać się nie regularnie ze względu na ograniczony czas. Zapraszam do czytania mojego ff z SasuNaru.