POV Sasuke
-Tamtego dnia powiedziałaś, że nikt w Wiosce mnie nie potrzebuje... Oraz... -zawachałem się -Oraz, że nikt nie jest w stanie pokochać potwora... Którym jestem...
Nie wierzę... Czy ją już do reszty pojebało?! Jak ona mogła coś takiego do niego powiedzieć!? Czy ona zdaje dobie sprawę z tego co zrobiła?! Przez nią Naruto uciekł z wioski! Przez nią utraciłem go na 6 lat! Zabiję ją! Rozszarpę na drobne kawałeczki! Pożałuje, że kiedykolwiek się odzywała!
-Sakura to nie tak... Ja nie odszedłem przez to co powie... -nie dane mu było skończyć wypowiedzi.
-Nie! Nie wmówisz mi, że to nie była moja wina! To przezemnie uciekłeś! Przez to co powiedziałam! Ja... Ja nie powinnam się tego dnia odzywać... To... Sasuke, tamtego dnia, odrzucił moje uczucia i ja... Byłam załamana... Ale to i tak nie zmienia faktu, że to moja wina! - ma rację. To jej wina. I jeszcze za to zapłaci. Przez jej głupie zachowanie utraciłem najważniejszą osobę w moim życiu na 6 długich lat!
-Sakura zamknij się! - zamurowało mnie. Naruto krzyknął na Sakurę. TEN Naruto podniósł głos na Sakurę. -Masz mnie wysłuchać do końca i mi nie przerywać- zrobił lekką przerwę, a jego głos ociekał złością. Zmienił się. Jak bardzo się zmieniłeś Naruto? Spojrzałem na Sakurę. Stała ona w osłupieniu i niepewnie patrzyła na niebieskookiego. Widać po niej, że się wystraszyła. Blondyn kontynuował -Powodem mojego odejścia nie były jakieś durne słowa wypowiedziane przez rozchwianą emocjonalnie 12 letnia dziewczynkę, a moje własne problemy, do których TY się nie zaliczasz.
Zielonooka nic więcej nie powiedziała. Stała w miejscu ze spuszczoną głową. Widać, że słowa Naruto ją dotknęły. Bardzo dobrze. Mimo, że niebieskooki jasno powiedział, że to nie jej wina, to i tak nie zmienia faktu iż nie powinna wypowiadać tych słów. Dobrze wiedziała jak to na niego działa. Mogę się założyć, że mimo iż to nie był powód jego odejścia to i tak bardzo go to zraniło.
Ruszyłem w kierunku blondyna. Zatrzymałem się zaraz przed nim zasłaniając widok na Sakurę. Złapałem jego rękę w nadgarstku i pociągnąłem go do pozycji stojącej.
-Hokage-sama, zabiorę Naruto na spacer i oprowadzę go po wiosce. Wiele się pozmieniało. Warto byłoby pokazać mu jak teraz u nas jest. No i... Chcę go zaprowadzić w jedno miejsce... - spojrzałem wymowie w stronę Tsunade i gdy tylko zobaczyłem jej niemal niewidoczne skinienie głową, pociągnąłem niebieskookiego za sobą w stronę drzwi.
*Parę chwil później*
Pokazałem Naruto już prawie wszystko w Wiosce kiedy usłyszałem cichy dźwięk wydobywający sie z jego żołądka. Uśmiechnąłem się lekko i zwróciłem sie do niego:
-Chodź, zabiorę Cię na ramen.
Droga do Icharaku Ramen minęła nam w ciszy. Co chwilę ukradkiem spoglądałem na zmyśloną twarz blondyna. To takie nienaturalne widzieć jak Naruto nad czymś myśli. On naprawdę się zmienił. Kiedyś nieokrzesany, głośny, gadatliwy i ciągnące za sobą problemy, a teraz... Teraz można określić go jako cichą, bezproblemową i poukładaną osobę. Ktoś kto nigdy wcześniej go nie znał z pewnością nie uwierzyłby, że ten człowiek był całkowitym przeciwieństwem tego co reprezentuje sobą dzisiaj.
Na miejscu zamówiłem jedną duża porcje ramen i jedną małą. Naruto odrazu zaczął jeść swoją. Widać było, że właściciel lokalu nie poznał blondyna, a i ten był zbyt zajęty jedzeniem żeby cokolwiek powiedzieć. Widać, że cześć jego starych cech wciąż w nim jest. Na samą myśl o tym na moją twarz wkradł się lekki uśmiech.
Naruto, Ty młotku. Nawet nie wiesz jak ja za Tobą tęskniłem. Tak cholernie za Tobą tęskniłem. Brakowało mi Ciebie. Kiedy odszedłeś, zabrałeś ze sobą cząstkę mnie. Teraz, kiedy wróciłeś... W końcu odzyskałem to co mi zabrano... Odzyskałem moje serce... Ale Ty się nigdy o tym nie dowiesz... Nie ważne jak bardzo chcę Ci to przekazać... Ty zwyczajnie nie możesz się o tym dowiedzieć... Znienawidziłbyś mnie... A ja nie przeżyłbym kolejnej straty... Nie przeżyłbym Twojego kolejnego odejścia... Dlatego dobrze jest tak jak jest... Jak jesteś przy mnie jako mój przyjaciel... To mi w zupełności wystarczy...
Naruto... Kocham Cię... Mój młotku...
CZYTASZ
Ponieważ jesteś tym, którego potrzebuje świat. SasuNaru
FanficOkładka znaleziona w Google grafika. Ostrzegam to ff o tematyce yaoi!!! Nie lubisz? Nie czytaj!!! Rozdziały mogą pojawiać się nie regularnie ze względu na ograniczony czas. Zapraszam do czytania mojego ff z SasuNaru.