2.PLAN UCIECZKI

524 21 2
                                    

Wróciłam do domu ,było bardzo późno chyba jakaś 23:45 . Poszłam do swojego pokoju , przebrałam się w piżame i poszłam spać , ale ta spokojna noc nie mogła trwać wiecznie .
- skarbie dawno się nie bawiliśmy razem. Wiesz? - podchodzi do mojego łóżka i zaczyna się, próbuje mnie rozebrać ,  ale ja nie daje za wygraną wierce się,  bije go  . Wkońcu nie wytrzymuje i zaczyna mnie bić i wyzywać.
- suko, jebena jestem twoim ojcem - krzyczy bijąc mnie , nagle wchodzi ,, mama"
- Co tu się  wyprawia .... znowu mi go kradniesz - wrzeszczy na mnie i zaczyna mnie walić paskiem ,a ,,Tata" wychodzi. Wkońcu wszystko się uspokoiło.  Cała w siniakach , siedzę i płacze.
- Nie chce tu być , nie chce tak żyć.... ,pojutrze stąd uciekam ! - mówiłam do siebie . Może to się wam wydawać dziwne , ale jak żyjesz w takiej rodzinie to się niedziwcie . Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie i spakowałam wszystkie książki na lekcje i wyszłam. Na przerwie szukałam Mel i Korneli. Znalazłam je , były przy sklepiku szkolnym.
- Mel,  Kornelia!!! -krzyczę , biegnąc do nich .
- Cześć Luuu!!! - krzyczy z radości Kornelia .
- Elo Lucy !!-mówi Mel . Przytulam je na powitanie po czym zabieram je na chwilę w ciche miejsce .
- Słuchajcie,  jesteście moimi jedynymi , zaufanymi przyjaciółkami. To jest nasza mała tajemnica . Słuchajcie jutro planuję uciec z domu. - mówię radośnie, a one na mnie patrzą dziwnie .
- Luu ty się dobrze czujesz -pyta mnie Mel przykładajac rękę do mojego czoła.
- Tak , przecież wiecie jak jest u mnie w domu , nie ma się co dziwić - mówię oburzona.
- wiemy  - powiedziała Mel
- To mów jak to planujesz zrobić.- mówi podekscytowana Kornelia.
- No normalnie, wstane wcześnie spakuje się i wyjdę . - mówię
- Ale czemu teraz nie uciekłaś? - pyta Mel .
- Bo rodzice by podejrzewali coś, zresztą ojciec był w domu i idę do szkoły , a jutro jest weekend . - mówię siadajac w ławce.
- Oki , jak byś nie miała  gdzie się podziać to do mnie zadzwoń - mówi Mel.
- oki- odpowiadam szczęśliwa.
Wróciłam do domu,  od razu pobiegłam do siebie i zamknęłam drzwi. Zaczęłam patrzeć za rzeczmi , ktore by pozwoliły rodzicom mnie odnaleźć . Usunełam wszystkie wiadomości na kompie . Usunełam też numery rodziców ze swojej komórki. Teraz najtrudniejsze zadanie przed mną ... usunąć swój numer z komórek rodziców. Najłatwiej pójdzie z telefonem mamy , ponieważ akurat zapomniała go wziąść do pracy . Tylko gdzie on jest ?sZukałam to chyba przez godzinę .
Aha! Mam go i teraz usuni numer . Dobra teraz telefon ojca . Gdzie ona jest ? Poszłam do kuchni zobaczyć czy go nie ma . Jest tu , podchodzę do niego , ale ojciec utrudnia to zadanie.
- Co robisz skarbie ? - pyta zbliżając się do mnie.
- nic - cofam się w stronę jego komórki. Zbliżałam się powoli do celu. Wzięłam go i schowałam do kieszeni. Teraz wyrwać się ojcu.
- Tato , przestani - krzyczę
- Czemu , będzie fajnie - mówi macając mój tyłek .
- Tato nie chcę - błagam.
- A czy ktoś pytał cię o zdanie - mówi pociągającym głosem .
- Przestani - krzyczę .
- Mmmm...- powiedział zbliżając swoje usta do moich.
- Mm mm...- wsadził mi język do ust - mmmmmmm Aahh - oderwałam go od siebie
-  mmmmmmm - całuje mnie po szyi .

- Tato powiem mamie. - powiedziałam groźnie , odpychając go .
- Okey , okey wygrałeś na górę marsz!! - powiedział zły. Wiedziałam ,że bał się mamy . Zamknełam się w pokoju i usunęła swój numer z  jego komórki. Szybko i cicho zeszłam na dół i odłożyłam telefon ojca . Było późno więc poszłam spać, lecz nie mogłam doczekać się jutra .

TRZY ŚWIATY// 5sos Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz