3. Od Nowa...

463 19 2
                                    

Ze snu obudził mnie mój budzik , zerwałam się z łóżka i poszłam sprawdzić czy rodzice śpią. Na szczęście drogą wolna . Spokowałam wszystkie potrzebne rzeczy czyli ubrania, kosmetyki , telefon . Zeszłam na dół zjadłam śniadanie i wyszłam . Przekroczyła próg mojego więzienia. Poczułam na sobie powiew wolności. Cieszyłam się jak dziecko. Zadzwoniłam do Mel.
- Halo ! Luuu -krzyczała, widocznie miała próbę.
- Cześć  Mel zabierzesz mnie.- powiedziałam radośnie
- Uciekłaś,co?-pyta znając przecież odpowiedzi.
-No tak , udało się . Wiesz jak ja się cieszę -mówię wręcz prawie krzyczę z radości
- słychać.  Słuchaj będę czekać przed szkołą o 11 .ok?- mówi stanowczo
- ok, pa -rozłanczam się. Do 11:00 jest jeszcze 5h co by tu porobić.
Szłam gdzie mnie nogi poniosły , a poniosły mnie do parku. Wspiełam się na najwyższe drzewo i zaczęłam słuchać śpiewu ptaków.  Prawdopodobnie zasnełam ,bo obudził mnie dzwoniąc telefon.
- Gdzie ty jesteś? -krzyczy Melani.
- Na drzewie - mówię zaspanym głosem
- dziewczyno jest już dawno po 11 - mówi zła
- Co?! Serio ! - krzyczę zszokowana , zachodząc z drzewa .
- Wow , śpiąca królewna się obudziła !- mówiła zła .
- wybacz  ,już biegnę !-mówiłam zdyszana .
Rozłączyła się , była naprawdę zła. Biegłam jak gepard niej. Gdy już dotarłam nie ominęło mnie jej złe spojrzenie , które mnie skarcilo.
- Cześć , serio wybacz - mówię zdyszana.
- Wybaczam ci , nie umiem się na ciebie gniewać .- mówi tuląc się do mnie . Odwzajemniłam jej uścisk , w drodze do jej domu cały czyś gadała o Calumie.
Gdy dotarłyśmy już na miejsce szczęka mi opadła. Jej dom był większy od mojego, ale mniejszy od Korneli .
- Mel , Wow ty tu mieszkasz !!!! - mówiłam zaskoczona jej domem . Inaczej go sobie wyobrażałam, sądziłam ,że skoro mieszka bez rospdziców to jej dom bedzie w formie takie przyczepy ,a tu się okazuje , że to willa .
- Co ? Zatkało kakao - powiedziała dumnie. Weszliśmy do środka, od razu do Mel przybiegł Cal . Wyglądali razem tak słodko,  ale czasem przesadzali.
- Cześć skarbie -mówił Cal pomagając Mel zdjąć kurtkę .
- Cześć kotek - mówiła zdejmując buty.
- Hej , też tu jestem - wtraciłam się.
- O hej , nie zauważyłem cię - powiedział zakłopotany .
- Nie ty jeden powiedziałam pod nosem . Mel oprowadziła mnie po chacie , całkiem fajna. Poszłam do swojego pokoju na górze i się rozpakowałam .
- Ej, a twoj rodzice nie będą wydzwaniać - pyta zaniepokojona Mel.
- Ciekawe jak skoro usunełam im swój numer - mówię spokojnie .
- Co? Jak? - pyta zszokowana .
- ,, Mama " zostawiła telefon w domu akurat kiedy była w pracy ,a ,,tata" próbował mnie zgwałcić i nie zauważył jak zabrałam mu telefon. - mówię dumnie.
- Wow , ale nie zgwałcił cię - mówi zaniepokojona
- Nie , spokojnie - uspokoiłam ją. Cal i Mel poszli na randkę, a ja zostałam z resztą .
Oglądaliśmy horror ja niestety usnełam więc nie wiem co się działo .
Wkońcu jestem wolna mogę zacząć wszystko od nowa.

TRZY ŚWIATY// 5sos Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz