Wychodzę z domu niezauważona. W parku czeka na mnie Dominik. Jak ja okropnie się czuję. Mam nudności. Po co ja tyle piłam? I mam tyle pytań w głowie: Czy jak to robiliśmy to z prezerwatywą? Czy bolało? Nic z tamtego wieczora. Została mi ostatnia prosta i będę w parku. I jak mam zacząć rozmowę?
- Josh.
- Tak?
- Pamiętasz coś?
- Nie. A ty?
- Też.
Od rana męczą mnie nudności. Kac morderca. Mnie męczy zawsze na drugi dzień. No trudno trzeba wycierpieć swoje po tej imprezie. Josh miał się odezwać po imprezie i nic. Pewnie leczy kaca. W buzi cały czas mam ten charakterystyczny smak. Dzwoni talefon, a w nim odzywa się Josh:
- Jak tak po wczoraj dobrze się bawiłaś?- Tak... ale nic nie pamiętam. Czy my... czy my to zrobiliśmy? - pytam i oczekuję od niego odpowiedzi.
- Możemy się spotkać za godzinę w parku?
- Tak. - odpowiadam i kończę rozmowę.
Idę się szykować.Na schodach spotykam ojca.- Malutka słyszałem, że byłaś na imprezie.
- Co cię to kurwa obchodzi?
- Wiedz tylko, że za to pyskowanie będzie dwa razy bardziej boleć.- zaczyna mnie dotykać.
Biorę zamach i uderzam go w twarz, po czym uciekam do pokoju i szykuję się na spotkanie z Joshem.Od jakiegoś czasu źle się czuję. Mam zawroty głowy, boli mnie brzuch, mam mdłości i spóźnia mi się miesiączka, ale to chyba ze stresu mi się spóźnia. Pójdę do lekarza i dowiem się czy wszystko dobrze.
W drodze do lekarza rozmyślałam o ty wszystkim. Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek telefonu.- Halo?
- Mela.
- Josh?
- Gdzie jesteś?
- W drodze do lekarza a co?
- To ja po ciebie przyjadę.
- Dobrze to ja czekam. Pa.
- Do zobaczenia.
Wchodzę do szpitala i kieruję się w stronę recepcji.
- Dzień dobry. Przepraszam szukam wolnego lekarza.
- Już wołam wolnego lekarza.
- Dziekuję.
Czekam chwilkę po czym woła mnie lekarka w średnim wieku.
- Mogę w czymś pomóc?
-Pani doktor mam zawroty, mdłości, boli mnie brzuch i źle się czuję od dłuższego czasu.
- A kiedy miała pani ostatnio miesiączkę?
- Spóźnia mi się, ale czy pani coś podejrzewa?
- Prawdopodobnie jest pani w ciąży. Nie jestem pewna ale zrobimy USG i się wszystkiego dowiemy.
- Aaale ja w ciąży? - stałam z niedowierzaniem.
- Proszę się położyć.
- Już.
Położyłam się na łóżku i podwinęłam koszulkę. Poczułam coś zimnego na brzuchu i spojrzałam na monitor, który rozświetlony był na czarno i na środku miał maluteńką białą kropkę.
- Gratulacje! Jest pani w 3 tygodniu ciąży!
- Dziękuję pani.
CZYTASZ
Otoczona złem
De TodoMała Mela dorasta w domu dziecka.Zostaje adoptowana przez państwa Alicję i Darka. Jej dalsze losy będą okropne...