Rozdział 23

783 80 25
                                    


*Marinette*

Była właśnie długa przerwa między zajęciami. Idealny czas, by rozpocząć rogalikowe śledztwo.
Razem z Alyą podeszłyśmy do chłopaków siedzących akurat na schodach. Rozmawiali podekscytowani na temat jakiejś nowej gry, która niedawno miała swoją premierę. Udało mi się usłyszeć, że Adrien zaprasza do siebie Nina na sobotę, aby ją wypróbować. Gdy tylko nas zobaczyli, uśmiechnęli się i zrobili miejsce obok siebie. Nino posunął się, abym mogła usiąść między nimi, jednak dziwnie zmieszany Adrien wcześniej pociągnął za rękę Alyę, w skutek czego to ona usiadła między chłopakami. Ostatecznie zajęłam miejsce obok mulata.

- Co tam? - zapytał wesoły jak zawsze Nino.

- Macie ochotę na rogaliki? - wypaliłam od razu trochę zbyt szybko.

- Yyy jasne, czemu nie?

- Mari wreszcie nauczyła mnie piec - zaśmiała się Alya - mam nadzieję, że nie są trujące.

Wzięli od nas po jednym i zaczęli jeść. Mulat pałaszował aż mu się uszy trzęsły, natomiast Adrien jadł bardzo powoli. Wyraźnie był zamyślony.

- Wow, Nino chyba jesteś głodny - stwierdziła Alya.

- Nie, to nie to... znaczy to też, nie jadłem śniadania, po prostu kocham rogaliki! Adrien zaraził mnie tą miłością - wrócił do pochłaniania wypieków.

- Jakoś nie widać - krótko podsumowała przyjaciółka, mierząc spojrzeniem siedzącego obok chłopaka.

Rzeczywiście. Podczas, gdy Nino zaczynał drugiego, Adrien ledwo kończył przełykać gryz stanowiący połowę pierwszego.

- Nino, mógłbyś przytrzymać? - zapytał blondyn, wzrokiem wskazując na trzymany w dłoni rogalik.

- Puglym ae fo so?

Wszyscy spojrzeliśmy na niego, nie rozumiejąc ani słowa. Mulat podniósł do góry jedną rękę z wystawionym palcem wskazującym, dając sygnał, by chwilę poczekać. Jednocześnie żół zawartość jamy ustnej tak szybko i tak intensywnie, jak tylko potrafił. Wreszcie przełknął głośno, po czym zabrał głos:

- Mógłbym, ale po co? - wystawił dłoń w stronę blondyna by wziąć od niego wypiek.

Adrien zdawał się całkiem go zignorować. Natychmiast po oddaniu rogalika przyjacielowi zwrócił się do Alyi.

- Możemy porozmawiać? - zapytał cicho - Na osobności? - dziewczyna skinęła głową.

Złapał ja za rękę (na co krew mnie zalała, jednak nic nie dałam po sobie poznać... no może oprócz tej rządzy mordu, która pojawiła się w moich oczach akurat w chwili, gdy Alya na mnie spojrzała) i zaprowadził gdzieś daleko, gdzie zniknęli z naszego pola widzenia.

Czego od niej chciał?
Dlaczego coraz częściej coś od niej chce?
Dlaczego nie chciał, bym usiadła obok niego?
Dlaczego Alya się rumieni?
Dlaczego?

- Hej, Mari, masz jeszcze trochę tych rogalików?

- Przerywasz mi mój monolog wewnętrzny.

- Co?

- Nie ważne - westchnęłam i wyciągnęłam z plecaka pudełeczko z tym, o co pytał - częstuj się.

Zlustrowałam go wzrokiem. Jeszcze jedna wiadomość. Została jedna wiadomość i dowiem się, czy Nino jest Czarnym Kotem. Jedna wiadomość. Czy ma coś wspólnego z modą?

*Adrien*

Nie mogę. Nie potrafię spojrzeć Mari prosto w oczy. Wspomnienie jej cholernie seksownego tyłka i faktu, że jest we mnie zakochana sprawia, że nie jestem w stanie spojrzeć na nią tak samo, jak jeszcze kilka dni temu. Tej nocy w mojej głowie pojawiła się myśl, żeby ten jedyny raz zdradzić moje uczucia do Biedronki. Niby nic bym nie stracił. W jej oczach i tak jestem nikim. Na szczęście w porę się opamientałem. Myśl znikła tak szybko, jak się pojawiła. Jeżeli chcę, by Moja Pani zmieniła o mnie zdanie, muszę o nią zawalczyć. Gubię się. Gubię się we własnym życiu.

Miraculum Biedronka i Czarny Kot - Co było dalej?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz