Szef

29 1 0
                                    

Ciemne pomieszczenie, gabinet.

Dwie postacie. Jedna siedząca w fotelu za biurkiem, druga zaś na krześle naprzeciw niej. Tylko blask księżyca wpadający przez okno oświetlał fragment biurka.

Postać w fotelu zapytała. : - Czy to wszystko Slinger ? -

- Tak panie Risteard. - Odpowiedział Slinger.

- Wiesz kim on jest ? - Zapytał Mężczyzna w fotelu.

Slinger poprawił się na krześle. -Wiem tylko jak ma na imię... a czy ty panie wiesz coś więcej o nim ? Kim jest ? I dlaczego my go panie w ogóle mamy złapać ? -

-Wiesz że ma na imię Leo... Ja ci powiem że jego nazwisko brzmi Rowen. Pochodzi z małego miasta pod Tertum. Jako chłopak został wywieziony z domu do obozu pracy przymusowej w Karundu, z którego zresztą uciekł zaraz po wywołaniu wielkiego buntu. Przez pięć lat był w obozie, i przez kolejne pięć przedzierał się przez Karundzką tajgę, przez mrozy i zawieje. Walczył po drodze z całą fauną Karundu. Aż dotarł tutaj, do Tertum. Zastanawiasz się jakim on walczy stylem co ? To proste... Odpowiedź brzmi : Przetrwania. Interesuje mnie to dlaczego przybył właśnie tutaj i ile wie o przeszłości. A co do twojego ostatniego pytania to lepiej nie dociekaj odpowiedzi, chyba że sam ci ją podam. W przeciwnym razie może cię to kosztować życie. - Odparł Risteard.

- Dobrze panie, lecz czy mogę mieć jeszcze jedno ostatnie pytanie ? - Zapytał Slinger.

Mężczyzna oparł się na biurku. - Jakie ? -

- Jak mamy pokonać człowieka który przetrwał przez dziesięć lat w Karundzie, który jest prawdopodobnie silniejszy od zwykłego człowieka i jego odczuwanie bólu jest mocno stłumione ? Jak panie ? - Zapytał.

Risteard uśmiechnął się - Pomyśl... Przeanalizuj to co się działo od kiedy pierwszy raz spotkałeś Morluna. -

- Nie rozumiem... - Odparł zdezorientowany Slinger.

- Przy każdym starciu. Od początku, kiedy Leo nic nie widział, stawał się bezsilny. Zauważyłeś ? - Zapytał Mężczyzna.

Slinger pokiwał głową. - Masz rację panie. -

- Wiem, że mam. Więc aby go pokonać należy mu odebrać do końca to co już ktoś mu kiedyś w części zabrał. Masz wykonać to zadanie Slinger, jeżeli zawiedziesz będzie cię to kosztować więcej niż poparzenia na twej pięknej buźce. Zrozumiano ? - Powiedział z groźnie ? - Risteard. -

- Tak panie... Ale czy masz na myśli wzrok ? -Zapytał Slinger.

Mężczyzna zaśmiał się. - Owszem Slinger... Owszem. He he he. -

Szary Kruk : TygielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz