Rozdział III

16 0 3
                                    


13.10.2013r.

Wczorajsza kolacja była magiczna, William naprawdę się postarał, nie mogłam wymarzyć sobie lepszego narzeczonego, naprawdę. Dostałam od niego bon do sklepu Michael'a Korsa, stwierdziłam, że dzisiaj jeszcze muszę mieć dzień wolny, ale jutro już na 100% idę do pracy, Tiffany dzwoniła, że nie ma tragedii w firmie beze mnie, ale lepiej by było żebym była.


William jeszcze śpi, więc szybko lecę na dół do kuchni i zrobię mu śniadanie. Kocha omlety i bekon na talerzyku obok, wypełnię to zadanie! Wczoraj mieliśmy 4 lata związku, a za tydzień mija rok od zaręczyn. Oświadczyny były w Chorwacji, w gronie znajomych, było cudownie, najlepszy dzień w moim życiu do tej pory, ale jednak jeszcze lepszy będzie ślub, termin mamy planowany na 17 maja, ale wiecie jak to jest, wszystko może się zmienić... 


Nie wspomniałam chyba o tym, że wczoraj jak wróciliśmy z kolacji, rozwaliłam sobie telefon... Wypadł mi z rąk i po schodach zleciał na dół, jest całkiem rozwalony i na razie używam jakiegoś starego Samsunga, dzisiaj pewnie pojadę kupić sobie nowy i przy okazji wykorzystam bon, który dostałam od mojego ukochanego...William pewnie pojedzie ze mną, bo chciał kupić prezent dla swojego brata, ma jutro urodziny, mamy do niego jechać ale ja i tak pewnie przyjadę po 20:00, ponieważ jutro już muszę iść do pracy, wszystko dobre szybko się kończy, niestety.... Lecę zrobić śniadanie mojemu kochanemu! 


Śniadanie zjedzone, teraz leżymy chwilę w łóżku, a potem jedziemy do Haugesund do centrum handlowego. Wczoraj Oslo, dzisiaj Haugesund, zmiany się przydają. Leżałabym w tym łóżku cały dzień, ale niestety, czas wziąć się za siebie, jesteśmy dorośli, nie będziemy wiecznie leniuchować, prawda??


Nie odzywałam się wcześniej dlatego, ze nie chciałam pisać przy Williamie cały czas... Kupiłam w końcu telefon, Iphone'a 5s. Wcześniej też taki miałam, nie lubię zmieniać telefony z jakiegoś normalnego modelu na hiper wspaniały, potem zmienię na jakiś lepszy. W sklepie Michael'a Korsa kupiłam sobie cudowną torebkę. William kupił swojemu bratu słuchawki, chyba nie wspomniałam, że jego brat ma 12 lat. Nazywa się Chris, fajny z niego chłopak. Również mam rodzeństwo, starszą siostrę, mieszka za granicą, widziałyśmy się tylko na pogrzebie taty, a tak to zbytnio nie gadamy. Z rodziny tylko miałam dobry kontakt z tatą, a teraz mam tylko z babcią i ciocią. Moja mama mnie zostawiła jak byłam mała, szczerze? Gdyby pojawiła się teraz, wybaczyłabym jej to, bo chcę zobaczyć jak to jest mieć mamę.. Zawsze zazdrościłam Williamowi, że ma mamę, a on zazdrościł mi, że mam tatę.... Jego tata zginął w wypadku gdy William miał 3 miesiące.... U mnie w sumie sytuacja wygląda tak, że mama wyszła pewnego dnia z domu, nie wróciła potem.. Pewnego dnia tata zobaczył, że w skrzynce mamy list, od mamy. Napisała, że ma dość bycia matką i żoną, po prostu, że odchodzi... Wtedy tego nie rozumiałam, tata mówił, że mama wyjechała, całej prawdy dowiedziałam się w wieku 10 lat. Moja siostra, kiedy mama nas zostawiła, miała 10 lat, tak bardzo współczuję jej tego, co musiała przechodzić.. Dobra, koniec wyżaleń, jeszcze się rozkleję... 


Przed chwilą dostałam wiadomość od Ingrid, mojej siostry. Napisała, że dostała list, od matki.... Umówiłyśmy się, że przyjedzie do mnie pojutrze.. Otworzymy go razem, bo odbiorcami jest moja siostra i ja.. Pewnie napisała to w jednym liście, bo nie zna mojego adresu, z moją siostrą rozmawiała kiedy skończyła 18 lat, strasznie się wtedy pożarły... Miałam wtedy 11 lat, płakałam jak dziecko, w sumie byłam dzieckiem, ale jak takie niemowlę. Boję się tego co będzie w tym liście.. A może... mama wróci?




xzvixv

A może zacząć wszystko od nowa...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz