Prolog

749 47 3
                                    

Mam na imię Maja, mam 16 lat. Chodzę do 1 klasy liceum. Kocham muzykę i wszystko co z nią związane, a więc tańczę od drugiej klasy podstawówki. Śpiewam tak naprawdę odkąd pamiętam, od przedszkola brałam udział w różnych szkolnych akademiach, przedstawieniach. Potrafię grać na gitarze, uczę się grać od pierwszej klasy podstawówki, a na pianinie od czwartej klasy. Teraz od początku roku uczę się na wiolonczeli. Dobra dość o moich 'umiejętnościach'. Jestem dość wysoką (175cm) brunetką. Mam lekko kręcone włosy, których nie lubię... Zielono- niebieskie oczy i to chyba tyle na temat mojego wyglądu. Z resztą, macie moje zdjęcie(zdjęcie w mediach). Od dziecka mieszkałam w dość małym mieście. Lecz, gdy byłam w czwartej klasie wraz z rodzicami przeprowadziliśmy się do Warszawy. Bardzo się ucieszyłam, bo tam, nic mnie nie trzymało oprócz rodziców. W szkole byłam nie lubiana. Od zawsze byłam osobą, która dąży w celu spełniania marzeń i z tego tytułu znęcano się nad mną. Przeważnie psychicznie, ale zdażały się pchnięcia czy podstawianie nóg. Ale nigdy nie zrobili mi nic poważnego. No może z wyjątkiem jednego razu, kiedy to Kuba podstawił mi nogę, w skutek czego upadłam i złamałam rękę. Tak więc jak wspominałam nic mnie tam nie trzymało. W Warszawie mieszkamy w dużym domu. Mój pokój też do małych nie należy. Nadal się zastanawiam, po cholerę nam taki duży dom, jak nas jest tylko dwie? A w sumie, to można powiedzieć, że jestem tu sama. Tata nie mieszka z nami. Aktualnie mieszka z nową partnerką, jej córką i ich wspólnym synkiem w Nowym Jorku. Odszedł od mojej mamy w wakacje, gdy miałam iść do trzeciej gimnazjum. Kontakt i tak miałam z nim słaby, więc nie przeszkadzało mi to, że wylatuje. Mama ciągle pracuje i tak naprawdę pozwala mi na wszystko, ufa mi i stać nas na wszystko co chcę. Tak więc z tym nie ma najmniejszego problemu. Dlatego gdy tylko są organizowane różne koncerty, jeżdżę na nie. Zazwyczaj w Warszawie lub okolicach. Moimi ulubionymi artystami, są gwiazdy Young Stars. Zawsze gdy są ich koncerty, to jestem na nich. Spotykam się z nimi już tak często, że mnie kojarzą. Zawsze, gdy się widzimy, pytają który to już raz. Byłam już z nimi na letnim obozie, a także na zimowej edycji. Było cudownie. Wiem, że zawsze mogę na nich liczyć. Poznałam dzięki nim tyle cudownych osób. Ale nic ani nikt nie zastąpi mi moich przyjaciółek: Natalii i Elwiry. Można powiedzieć, że życie idealne, ale czy na pewno? Czy tak już będzie zawsze?

~~~~~~~~~~~
Tak więc mamy prolog !
Mam nadzieje, opowiadanie przypadnie wam do gustu. A teraz dobranoc i do następnego 💕💝

Przypadek? Nie sądze |J.Z|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz